Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-04-16, 14:00   #545
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. II

Chcialam sie pochwalic, ze coraz bardziej lubie Welede. Ostatnio mam male problemy z cera. Krem migdalowy ale ten tresciwszy Wohltuende Gesichtscreme mi sie skonczyl, a ze niby zima sie konczyla, pomyslalam ze nie bede kupowac nowego. jednak zrobilo sie chlodniej i wersja lzejsza mi troche malo byla. Troche wysuszona bylam , nie bede pisac jak mineraly na mnie wygladaly. maska totalna. Przypomnialo mi sie, ze przeciez w szafie czeka krem do twarzy z dzieciecej serii Weisse Malve, a i skora na ciele jakas tez wysuszona, oleje przestaly jej pasowac, wiec i balsam z tej serii wyciagnelam( dorwalam je kiedys na przecienie w dm po 5 i 8 euro). Zaczelo byc ciutke lepiej, ale cera w trakcie dnia pod mineralami ciagle jeszcze wysuszona i ciagle jeszcze nie za fajnie wygladalam. Do tego zaczely mi wyskakiwac syfki na brodzie. Akurat jak zaczelo sie u mnie cieplej robic. Wogole problmy sie zaczyla jak zrobilo sie cieplej i ja przesiadlam sie na lzejszy krem, a tu nagle znow chlodno. Teraz znow cieplo, ale cera sie nie poprawiala i jeszcze syfki sie zaczely pojawiac. Zrezygnowalam z oleju na noc, za to zaczelam zmywac makijaz zelem pod prysznic z dzieciecej serii Calendula( szkoda ze Weisse Malve nie ma myjadla w serii), na to tonik Martina Gebhardt z serii Shea i na wilgotna cere krem z cynkiem Weleda z serii Calendula, a na suche policzki krem Weisse Malve. na dzien konsekwentnie migdalowy krem ale ten lzejszy. I musze powiedziec, ze jest coraz lepiej. Ten dzieciecy lotion do mycia z nagietkiem bardzo ladnie i delikatnie zmywa makijaz. Dobrze sie splukuje , w oczy sie nie wdziera i nie szczypie. Nie pomyslalabym, ze te lotiony pod prysznic Weleda takie fajne do geby sa( pierwszy test przeprowadzilam na wersji Nachtkerze, bo mam miniaturke w domu i polecialam po Calendule bo jednak ma to bym najlagodniejsze myjadlo u Weleda, a i nagietek tez dobrze dziala u mnie na problemy). Pod oczy nadal uzywam rozany krem, ktora bardzo fajnie nawilza. Cera pomalu wraca do siebie, dzieki kremowi do pupy, ktory zawiera zynk wszelkie podraznienia zniknely i syfki sie ladnie goja ( uwielbiam ten krem po goleniu, nie wyskakuja mi wtedy syfki, albo problem jest duzo mniejszy). Weleda coraz bardziej mi pasuje i chyba znalazlam plynne myjadlo na ciepla pore roku. Od jakiegos czasu nudza mi sie mleczka do demakijazu. Nie zebym nadal nie chwalila Martiny, ale latem czasami chcialabym wrocic do czegos zelowego/plynnego, jak za mlodych czasow, zwlaszcza od kiedy cera wrocila do mieszanej, jednak klasyczne zele mi juz nie pasuja. Duschlotiony od Weleda sa jedne z lepiej pielegnujacych produktow, zaraz po wodzie nie stoi detergent tylko olej. Detergent jest pozniej na liscie INCI, a jednak myje deliaktnie i skutecznie. PO splukaniu , cera jest swietlista, wypoczeta, a nie zmeczona, jak to czasami mialam po innych produktach. nawilzenie pomalu wraca do siebie i syfki sie wysuszaja. Nie budze sie juz ze umeczona i szara cera. Chyba mi ten cielesny myjolek , bardzo sluzy do geby. Juz nie moge sie doczekac cielesnego myjadla z serii migdalowej. Mialam w planach kupic krem do rak, ale chyba jednoczesnie jeszcze kupie lotion pod prysznic. Szkoda tylko ze cielensy migdal bedzie perfumowany. Liczylam ze bedzie jak kosmetyki gebowe, bez zapachu. Ale skoro perfumowany nagietek mi krzywdy nie robi, to moze i migdal bedzie ok.
Mleczko Shea od MG oczywiscie kiedys tam wykoncze i kto wie? Pewnie na zime zakupie ponownie, teraz poki co uzywam tylko Weleda( poza tonikiem) i jest super. Zastanawiam sie tylko kiedy zaczac uzywac filtra, ktory chcialabym dokonczyc. Wspominalam juz gdzies o nim, ze bardzo podrozal i tyle to ja za krem placic nie bede mimo sporej pojemnosci jak za taki kosmetyk. Stara cena byla juz dla mnie bolesna, ale teraz to juz przesada. POza tym nie chcialabym popsuc tego ze cera wraca mi do dobrego stanu, mimo ze w te sloneczne dni nie uzywam filtra. jedyny jaki to ten co daje makijaz mineraly, czyli niewiele. Mysle, ze najpierw powinnam doprowadzic gebe do normalnosci, a potem bede zastanawiac sie co dalej.

A co u was? tez wam zaczela buzia szalec na te czeste zmiany pogody?

Edytowane przez 201608040942
Czas edycji: 2015-04-16 o 14:01
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora