cera a stres
jestem wlasnie w trakcie egzaminow - ledwo co spie (druga noc w tygodniu zawalona) - a jak juz to dwie, trzy godziny tu i tam. ciagle sie czyms martwie. w dzien zasypiam na stojaco, a wieczorem, gdy klade sie do lozka, sen odchodzi i przychodza natretne mysli. ogolnie stres na calego. ostatnio moja skora zrobila sie wstretna, jest szara, szorstka, pory sa ogromne, czuje czesto sciagniecie, a jak naloze kremy, to szczypie. nie jest to normalny stan dla mnie...
czy to mozliwe, zeby stres az tak wyniszczal cere???
czy wy macie podobne reakcje?
no i jak koic te biedna skore... jak ja przywrocic do zycia? wiem, wiem, spac, ale na razie nie moge... moze sa jakies inne, tymczasowe wyjscia?
vs
|