[JakKazdaInna]

Napisane przez Liliom

Ale po co rezygnować? Najzdrowiej jest jeść lżejszą kolację 2 - 3 godziny przed snem. Te twierdzenia o niejedzeniu kolacji to już dawno obalone mity. Jasne - nie warto się objadać ciężkostrawnymi rzeczami po szyję na noc, ale zdrowy posiłek wieczorem jest jak najbardziej wskazany. Nie podchodź do diety w ten sposób, bo będziesz się męczyć i długo nie pociągniesz i ostatecznie rzucisz dietę. Tak naprawdę dieta powinna być już stylem odżywiania jaki przyjmujesz na lata, więc nie powinna być katorgą. Lepiej dojść do celu wolniej, ale faktycznie zmieniając swoje nawyki żywieniowe na stałe. Wyobrażasz sobie, że do końca życia nie będziesz jadła kolacji? Ja nie Nie lubię spać głodna, nie chciałabym później wstawać do lodówki w środku nocy, bo w brzuchu burczy.

Ależ ja to wszystko doskonale wiem i wcale z kolacji nie zamierzam rezygnować, bo chyba umarłabym z głodu Chodzi o to, że lubię sobie coś zjeść tuż przed samym snem, a najlepiej paczkę chipsów Wiem już dawno o tym, ze jedzenie ostatniego posiłku o 18 to mit. Przez lata miałam sporo problemów, które mnie zjadały i wtedy nauczyłam się tak jesć byle jak, bo jeżeli już to i tak chudłam. Problemy się skończyły, więc z powrotem wrócił problem z wagą i to, że trzeba się pilnować. Tymczasem ciągle odkładam "na jutro", a kg windują.

Napisane przez katiennn

a o której chodzisz spać?
pilnuj, żeby odstęp czasowy między kolacją a śniadaniem następnego dnia to było minimum 12, a najlepiej 13 godzin

Jak uda mi się dopilnować to zwykle ta przerwa tyle wynosi, aczkolwiek nigdy takiej teorii jeszcze nie słyszałam