Od zeszlego tygodnia testuje moje nowe Lumierowe nabytki i niestety chyba czas przyznac, ze z tymi mineralkami sie nie polubilismy...
Podklad (Light Warm w formule VV) nie kryje wystarczajaco dobrze wszystkiego tego, co mam do ukrycia, pomimo uzycia korektora. Po nalozeniu niewielkiej ilosci skora wyglada sztucznie, wykonczenie jest az nazbyt pudrowe, wydaje mi sie takze, ze podkresla pory. Nie trzyma sie dlugo, w miare uplywu czasu zdaje sie, ze podklad sie sciera. Odcien natomiast jest raczej nietrafiony, choc ciezko bylo mi to wczesniej ocenic- wkoncu zobaczylam efekt w swietle dziennym i mnie zalamal. Mial byc 'Warm', a na mojej buzi niestety wyglada zbyt bezowo, ziemiscie i sprawia, ze moja skora wyglada na szara i zmeczona. Szkoda, bo naprawde spodziewalam sie po nim 'oh-ow' i 'ah-ow'
Bialego podkladu nie moge rozpracowac, a moze jest to poprostu wina samej formuly (rowniez VV), bo nawet wymieszany z odrobine za ciemnym podkladem z moich ukochanych Blusche sprawia wrazenie nieschludnego, 'partacko-nalozonego' makijazu
W dodatku ciezko jest mi go mieszac z innymi podkladami, bo jest zbity w malenkie grudki, ktore ciezko sie rozbijaja. Wszelkie odcienie mieszam zawsze moim flat topem, moze Wy dziewczyny macie jakis inny sprawdzony sposob?
Z bronzera rowniez jestem srednio zadowolona, nie utrzymuje sie dlugo na licu, z odcieniem znow raczej nie trafilam, bo latwo jest go 'przedobrzyc' i moje policzki wygladaja na brudne. Raz musialam zmyc caly makijaz, bo bronzer wszystko popsul. Drobinki owszem i widoczne w sloiczku, ale przy aplikacji niestety zostaja na pedzlu, bo na skorze sa absolutnie niewidoczne. Nie lubie blyszczec jak choinka obsypana brokatem, ale delikatny efekt rozswietlenia bylby mile widziany.
Cien Glas Slippery jest ok, trzyma sie raczej dosc dlugo, odcien spoko, acz bez rewelacji.
Probek jeszcze nie testowalam.
Ogolnie rzecz biorac Lumiere mnie nie zachwycilo. Jednak warto zamawiac probki zanim zamowimy pelnowymiarowe produkty, ale 50% znizki brzmi tak kuszaco, ze trudno sie oprzec
