[Śniegowa]

Napisane przez lele

Uhh, mam nowości. I miałam w naturze przygodę z macaniem. Kawka wieczorna już jest mi zbędna. Zaraz Wam wszystko opiszę na blogu, może mi ciśnienie opadnie. Bo ze mnie to straszny nerwus jest i mało co bym nie zaczęła dziś w Naturze rzucać mięsem i szarpać za włosy Bo jednak poziom inteligencji naszego społeczeństwa bywa marny..

Czytałam rozdziawiajac buzię coraz szerzej. Beton..... To ten typ, co otwirzy wytestuje, a kupi następne opakowanie, no bo przecież nie kupi użytego....

Napisane przez dzolls

nowa llka, cudowna, wczoraj na blogu piałam nad jej wytrzymałością - a jakże!

No cóż, ja o początku wiedziałam, że bedę na nie polować. W końcu jestem Pogromca llków...To zobowiązuje.

Napisane przez Make_up_Mouse

No to w takim razie pozostaje mi liczyć na Męża i jego wyjazd do Berlina, moze mi coś tam upoluje. Strasznie zacofani jesteśmy z tymi limitkami u nas...

Masz rację.... Zauważyłam też, że im bardziej uczeszczana Natura, tym gorzej i później zaopatrywana....

Napisane przez Olkaaaa_s

Chyba mam już skrzywienie historyczne, bo skrót SS kojarzy mi się mało... kosmetycznie. Absurd mojego skojarzenia polega też na tym, iż od razu sobie pomyślałam: w końcu niemiecka firma

Też na to zwracałam uwagę już

SS z eSSence.

Napisane przez punk666girl

Wątpię... Rozświetlacze były najbardziej rozchwytywane i się rozeszły w 1 dzień
Na allegro poszukaj, chyba będą

Jest tam jeden. aukca kończy się za 6 dni, a kosztuje już 18 pln

Napisane przez zuleyka89

dziekuje za odpowiedz

czyli jesli cos zostalo z edycji limitowanej to mozna to znalesc jeszcze

---------- Dopisano o 01:51 ---------- Poprzedni post napisano o 01:50 ----------



dzieki za odp

Zamiast niego możesz kupić Inglotowy. Robiłam kiedyś na wątku porównanie. Trzeba się przyjrzeć uważnie aby dostrzec różnicę. W zasadzie największa dotyczy konsystencji. Inglot to rzadki żel, a Essecne to krem. Minimalnie łatwiej rozprowadza się Essence, ale to dlatego, że Inglot zastyga na skórze przez co jest trwalszy.