[patik108]

Ja malowałam włosy przeróżnymi odcieniami brązów wiele lat i jak na moje oko to mleczna czekolada będzie ciepła. Generalnie brązy maja żółty pigment dlatego jak się wypłukują albo jak się je rozjaśnia to wychodzą rude czy żółte. A więc jeżeli brać już coś z brązów to zdecydowanie typowo chłodny odcień, jakiś popiel ew. opalizujący. To nie sprawi, że włosy będą w zimnym odcieniu, ale nieco zniweluje wściekłość rudego, na pewno stonuje, będzie bardziej przygaszona. Spróbuj farb profesjonalnych z drogeryjnymi to jest loteria z kolorem, a po takich zabiegach to i tak zawsze jest loteria jaki kolor wyjdzie Drogeryjne raz, że wychodzą ciemniejsze niż chcesz, to nawet fryzjerzy mówią, a dwa to ze napiszą na pudełku zimny kasztan nie znaczy że jest to zimny kasztan mówię dosłownie z własnego doświadczenia. zimny kasztan tym się różni według nich od ciepłego, że zamiast żółtej poświaty ma czerwonawą, co po wypłukaniu na jedno wychodzi..W profesjonalnych masz odpowiednią numerację, którą powinnaś się kierować. Tutaj masz wyjaśnione jaki numerek - jaki odcień:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=542516 już to wklejałam wcześniej.
Wydaje mi się, że nie powinnaś brać brązu, najciemniejszy jasny brąz ew ciemny blond czyli 5 lub 6, a po przecinku 1 lub 21 czyli popiel albo opalizujący popiel. Pierwsza liczba po przecinku będzie dominująca. Popiel zawsze Ci trochę stonuje rudość a jak kolor będzie za jasny zawsze możesz spróbować nr niżej, ale ja bym od razu nie startowała z brązem, bo cała twoja praca może pójść na marne i wyjdą b. ciemne. Ja sama mam sprany kasztan i nie pasuje mi kompletnie ta rudość więc różnych metod próbowałam, za jakiś czas chcę robić deko, ale na jasny blond. Jak zrobię na pewno podzielę się efektami.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

zapomniałam dodać, że jeśli chodzi o profesjonalne, te które ja używałam, najtrwalsze są wella koleston. Zarówno jak robiłam odrosty, jak i na włosy rozjaśniane. Najtrwalsze, nie znaczy trwałe. Po rozjaśnianiu zawsze kolor się będzie wypłukiwał, ale jak już farbować to lepiej tą trwalszą niż mniej trwałą. Podobno jest ostrzejsza dla włosów niż te delikatne farby z małą ilością amoniaku, ja tego nie zauważyłam, bo staram się malować niezbyt często. No ale coś za coś, albo kolor trwalszy albo włos mniej zniszczony. A że po rozjaśnianiu i tak kolor się szybciej wypłukuje wydaje mi się, że nie ma sensu brać tych delikatnych, bo to działa jak szamponetka a nie jak farba. Ja mam np. takie doświadczenia z lorealem i drogeryjnym i profesjonalnym. Fakt - nie zniszczy włosów ale kolor do pierwszego mycia :-(. Może spróbuj Lilia jakiś popiel z tego Kolestonu?