[martiene]

nie moge sie zgodzic z opinia, ze im drozsze perfumy, tym trwalsze; wiele zalezy od pH skory, ilosci wydzielanego przez nia sebum, temperatury ciała, a takze od tego, jakimi skladnikami zapach zostal utrwalony i jak utrwalacze reaguja ze skora. Bardzo czesto podrobki zapachow sa bardziej trwale niz oryginaly (ale na tym koncza sie ich, watpliwe zreszta, zalety), lecz zapach jest wrecz natretny, monotonny, plaski. Znam wiele drozszych zapachow, ktore z powodu swojego skladu ulatniaja sie po kilkunastu minutach, np l'eau par kenzo, l'eau d'Issey Miyake, wiele zapachow hesperydowych. Na mnie dlugo pachna wszelkie drzewne zapachy, ale mysle, ze to kwestia bardzo indywidualna. Poza tym trwalosc a intensywnosc zapachu to dwie rozne rzeczy - In Love Again pachnie nawet dwa dni, ale wylacznie na mojej skorze, gdy powacham ja z bliska - "ogon" znika po kilku godzinach, natomiast Boudoir pachnie mocno, ale krotko... Z kolei zapachy Creeda, ktorych mam ostatnio przyjemnosc uzywac, kosztuja ok 400 zl za 30 ml, a mimo iz rozwijaja sie pieknie, gasna na mnie juz po trzech-czterech godzinach.