Ostatnie nabytki
1) Eveline błyszczyk Jungle Show nr 558 - w opakowaniu ładny jasny beżyk, ale jest transparentny. Bardzo gęsty, klejący, robią się smugi, trzeba wiele razy nakładać aplikator na usta, bo bardzo mało błyszczyku nabiera się za jednym razem. Ogólnie nie polecam.
2) Inglot szminka nr 318 jasny beżyk, lekko perlisty, kryjący, kremowy, ogólnie niezła, ale do jasnej karnacji zdecydowanie
3) Inglot szminka nr 404 - to jest strzał w dziesiątkę
Totalny mat, ciemniejszy beż, idealny dla ciemniejszej karnacji, kolor na ustach nie do końca rzeczywisty, ale zrobiłam wiele zdjęć i to było najlepsze. Pomadka sucha, ale ust mi nie wysuszyła
Jestem zadowolona z efektu jaki daje
4) Revlon Colorstay Mineral Lipglaze - Błyszczyk Neverending Nude - kryjący, gęsty, na ustach utrzymuje się dłużej niż zwykły błyszczyk
kolor taki łososiowy/brzoskwiniowy, wygląda całkiem nieźle
Zdjęcia ust w kolejności jak na zdjęciu opakowań