Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Siwe włosy, odsiwiacze- wątek zbiorczy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-08-23, 10:59   #356
iwi kiwi
Raczkowanie
 
Avatar iwi kiwi
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: mój świat z moimi kredkami
Wiadomości: 62
Dot.: Siwe włosy? :(

Cytat:
Napisane przez cukierpuder90 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,

jeśli istnieje podobny wątek (w co wątpię), to sorry za założenie nowego, ale nie mogłam znaleźć.

Otóż, mam 20 lat i... pojedyńcze siwe włosy to jakaś katastrofa! Nie mam pojęcia, co z nimi zrobić. Domyślam się, że raczej nic nie wymyślę, bo cóż można? ale zastanawiałam się, czy któraś z Was spotkała się z takim czymś? Siwizna w tak młodym wieku?

U mnie są to pojedyńcze włosy, ale jest ich dość dużo, a boję się, że za chwilę będzie jeszcze więcej, a w wieku 25 lat będę już całkiem siwa Myślę, że to wszystko efekt stresu. Praktycznie codziennie czymś się denerwuje, nawet podświadomie. Moje życie jest nadzwyczaj burzliwe i wydaje mi się, że właśnie widzę tego efekty. Może to głupie, ale nie znam się i tak mi przyszło tylko do głowy, czy może moje włosy mogły też stracić kolor w wyniku codziennego prostowania włosów..? Są strasznie zniszczone, przesuszone. Dodatkowo przetłuszczają się i dzień w dzień muszę myć głowę. Dziewczyny, co zrobić z taką siwizną? Już nawet jestem gotowa iść do fryzjera je zafarbować, bo przez długi czas się wstydziłam, ale z drugiej strony nie chcę ich jeszcze męczyć farbą... Strasznie się wstydzę, nawet jak stoję w kolejce w sklepie, to robię wszystko, żeby ktoś, kto stoi za mną ich nie zauważył... Poradźcie, proszę

Ps. Szamponetka odpada. Jest za słaba i nawet nie wszystkie siwe włosy się farbują
Hej, mam podobny problem - mam 22 lata i dużo siwulców zaczęło się jakoś w gimnazjum, jeden drugi, dziesiąty i dobiłam do momentu, w którym obcy ludzie w autobusie zaczepiają mnie ze zdziwieniem: "Taka młoda i już siwieje? Pewnie jest Pani znerwicowana..."
nie ukrywam, przeżyłam z tego powodu mały horror, retuszowałam zdjęcia, ciągle spinałam włosy, żeby tylko nie było widać .... pech chce, że mam ciemne brązowe włosy i bardzo to widać. Pytałam się fryzjerek i kosmetyczek, wszystkie mówią, żeby farbować. Ale mi szkoda włosów, bo nie dość, że jestem po trwałej i włosy są przesuszone to zalezy mi na aktualnym kolorze włosów... a wiadomo, że jak się zacznie farbować to już się nigdy do tego 100% starego nie wróci.
Moim tymczasowym rozwiązaniem jest więc wyrywanie - mój tż ma dyżur raz w tygodniu gdy musi mojej czuprynie poświęcić z godzinkę i popracować pęsetą...
wiem, że to rozwiązanie tymczasowe ale na chwilę obecną jedyne chyba....
iwi kiwi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując