2016-01-28, 07:54
|
#324
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 660
|
Dot.: Piersi sobie powiększamy i o życiu rozmawiamy cz. 25
[QUOTE=kasia4201;54666786]Ja mam taka sama sytuacje. Mama mieszka na koncu swiata a tesciowie ktorzy mieszkaja prawie pod nosem, nie maja ochoty zabrac do siebie wnuków, bo sa zbyt zmeczeni siedzeniem w domu i nic nie robieniem. Tak mnie to wkurza,zdrowi ludzie, nic nie robia,tylko siedza i narzekaja.
Meża w domu tez mam tyle co kot napłakal,wiec wszystko na mojej głowie.
Ja tez nie byłam z mezem na kolacji, bo z dwojaka dzieci to mało romantyczne 😁 a w kinie byłam przed porodem, 14 miesiecy temu i byłam na bajce z córka 😁
---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:04 ----------
Cytat:
Napisane przez szann
Kasiu, ja bym jednak zrobiła klasyczna mezoterapie i miejscami botox. I mówię Ci to jako kosmetolog
Dzieki 😊
|
U mnie sytuacja odwrotna, tesciowa mieszka 600km ode mnie, ale ona calkowicie ma w d... moje dzieci itd. A mama 2 bloki dalej ale ona pracuje codziennie, wraca do domu ok 16 (wychodzi z domu o 6) wiec nie dziwie sie ze jest zmeczona. Ale tak raz na jakis czas z checia bym zostawila jej na te 2-3 h dzieci i wyjsc dla przyjemnosci. A tak to najczesiej tylko zostawiamy jak jedziemy na zakupy, bo wiadomo jak to z dziecmi wyglada Starszego mozna w domu samego zostawic - oj czekam az corka tez bedzie wieksza i zjamie sie soba
|
|
|