Dot.: Rozczarowania kosmetyczne 2008
To ja się nieco rozpiszę:
1. podkłady Diora Sculpt i Forever - niestety, mnie zapychają a Sculpt dodatkowo robi mi maskę na twarzy
2. podkład lancome w piance Maggie Matte - szybko schodzi, nierównomiernie sie naklada i ma pomarańczowe odcienie
3. EL Lucidity puder sypki - zapycha i podbija pomarańczowy odcień w podkladach
4. podkłady Clinique - Supermoisture (za te paskudne drobinki i wyglad mokrej skóry), Perfectly Real - za obrzydliwy zapach plasteliny i plastelinowy wygląd na skórze
5. Shiseido cień Hydro Powder - za konsystencję która utrudnia nakładanie i kolor który na powiece był odcien szaro -bury (w opakowaniu był to piękny turkus)
6. Joey New York baza kamuflujaca - nie widać jej kompletnie na twarzy, nie robi zupełnie NIC (o przepraszam, waży się i wałkuje - sprawdzana na 4 kremach)
7. MAC błyszczyk Dazzleglass - klejuch nad klejuchy (chociaż zapach przecudny i mimo kocham wanilię najbardziej na świecie to kleistość błyszczyka okazała się silniejsza od mojej miłości)
8. Dior Addict Ultra Shine - błyszczyk w nowej wersji - ma rzadką, lejącą sie konsytencję przez co wycieka z tubki oraz został pozbawiony zapachu, który bardzo mi się podobał
Edytowane przez dennyrose
Czas edycji: 2008-12-26 o 20:14
Powód: dopisek
|