Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji:)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-03-22, 14:50   #1163
Korah
Zakorzeniona Zmorah
 
Avatar Korah
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdzieś na pograniczu Śląska i Małopolski
Wiadomości: 11 697
Dot.: Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji:)

Cytat:
Napisane przez vanilia1985 Pokaż wiadomość
Ja jestem przykładem tego, że jak się chce to wszystko można
Swego czasu byłam samotną mamusią, wróciłam do domu rodzinnego, gdzie zbytnio mnie nie chciano. Mimo wszystko nie poddawałam się. Studiowałam, wychowywałam córcię i odbywałam staż ( 8 godzin dziennie) w żłobku-naprawdę ciężka praca. Do dziś pamięta, jak wstawałam o 5, córcię budziłam o 6 i na rączkach w mrozy po -20 stopni nosiłam do przedszkola, miała wtedy 3 latka.Szłam do pracy 3 kilometry na piechotę, bo szkoda mi było na bilet. Nikt mi nie pomagał finansowo, rodzice nie mieli wtedy możliwości. W weekendy chodziłam do szkoły. Podjęłam nawet studia dziennie, które oczywiście skończyłam z prawie najlepszym wynikiem.
Sekretny Wachlarzyku, praca sprzątaczki nie jest żadną hańbą. Swego czasu jakbym taką miała byłabym szczęśliwa. Pracowałam jako niania za 6 zł za godzinę na pół etatu, żeby dorobić do tych marnych groszy, które dawał mi mops (było tego aż 400 zł-a wiadomo trzeba było żyć z czegoś i opłacać przedszkole). Nigdy nie narzekałam, wolałam córci kupić jabłko niż sobie śniadanie do pracy. Wiadomo były gorsze dni, ale córcię miałam w tym czasie cudowną, zawsze stawała przed wystawą sklepową i mówiła-mamusiu ja sobie tylko popatrzę, ja nic nie chcę, bo wiem, ze nie masz pieniążków. Mi serce pękało, ale byłam twarda. Co więcej, w tym czasie wszyscy się ode mnie odwrócili, nawet znajomi, straciłam wszystkich. A póżniej to już było lepiej. Przedłużyli mi staż ( 720 zł-dla mnie to był ogrom pieniędzy). Poznałam swego obecnego męża. Powiem Ci, ze nigdy nie liczyłam na rodziców, sama z własnych groszy odkładałam sobie kilkadziesiąt zł miesięcznie. Sama zrobiłam prawo jazdy, zakupiłam sobie taniutkie autko. Oczywiście zmieniłam pracę, tzn do dziś pracuję z dziećmi, bo innej pracy sobie nie wyobrażam, nie zarabiam kokosów, bo najniższą krajową, ale jakoś żyję nie poddaję sie, a problemów jest ogrom, ale grunt to optymistyczne podejście. Trzeba sobie mowić dam radę, nie poddawać się. Nikt nie wiem ile przepłakałam, ale tylko po cichu do poduszki, nigdy przy dziecku i przy rodzinie.
Warto walczyć, nie można się poddawać.
Zgadzam się z Tobą i ujęłaś mnie za serce Tak trzymaj
Korah jest offline Zgłoś do moderatora