Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-06-10, 13:54   #971
polinka77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy

Ja też przeżyłam dziś najgorszą wizytę fryzjerską, niestety dotyczyła ona mojej 10-letniej córeczki, która postanowiła pierwszy raz w życiu skrócić swoje długie, grube do pasa włosy.
Moja fryzjerka miała akurat urlop więc wybrałyśmy się do nieznanej fryzjerki, bo wydawało się, że nie można nic spaprać przy podcinaniu prosto włosów.
Pani zapytała, czy chcemy zabrać włosy, powiedziałam, że zabiorę, więc pani zaczesała córkę w kitkę i ciachnęła.
Potem podeszła z prostownicą, ponieważ córka miała wcześniej włosy w warkoczu i były pofalowane, zasugerowałam, że może zmoczyć, pani odparła, że nie.
Podpięła włosy do góry i obcięła pierwszą warstwę, po zaczesaniu kolejnej warstwy okazało się, że jest kilka cm krótsza od poprzedniej, więc pani znowu skróciła, kolejna warstwa znowu okazała się krótsza, zatem pani znów podcięła całość walcząc prostownicą z elektryzującymi się włosami. Zasugerowałam ponownie , że może jednak zmoczymy pani zaczęła krzyczeć, że jeszcze nie skończyła, a ja mam jakiś problem i się na niej wyżywam . Nie chciałam kłócić się przy dziecku, więc zamilkłam i czekałam,
Po kilku minutach nieudolnych prób pani pobiegła do działu męskiego i przyniosła .....maszynkę do strzyżenia i zaczęła "zymzać" - (bo nie wiem jak to nazwać inaczej) włosy córce, niwecząc tym samym całą swoją wcześniejszą pracę. Tego już było dla mnie za dużo i chciało mi się płakać widząc co zrobiła z pięknymi włosami, powiedziałam, żeby skróciła tylko przód, który był jeszcze dłuższy i zostawiła, bo i tak pójdziemy do poprawki.

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Wtedy Pani się rozkręciła zaczęła mówić, że to moja wina bo chciałam zabrać włosy. Do dziecka powiedziała: że nic jej dobrego od mamusi nie spotka i że mamusia cie dobrze nie wychowa.
wtedy zabrałam płaczącą córkę z fotela z niedokończoną fryzurą i uciekłyśmy stamtąd.

Przykro mi, że zafundowałam córce taką traumę na pierwszej wizycie u fryzjera. Przepraszam malutka
polinka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując