|
Dot.: Zapychające składniki w kosmetykach.
Widzę, że wątek trochę obumarł, ale może uda mi się tutaj uzyskać pomoc.
Otóż strasznie zapchał mnie filtr Klorane Enfant 50+ i w ten oto sposób produkt bez typowych zapychaczy spowodował u mnie wysyp kaszki na czole i kilku większych wyprysków po bokach twarzy i na żuchwie.
Wiem, że zapycha mnie ciekła parafina, po dłuższym stosowaniu - przetestowałam na Lipobase, którą stosowałam w czasie alergii i po tygodniu miałam takie gule, które pozostawiły mi przebarwienia. W Klorane brak jednak parafiny.
Zapychał mnie tez filtr nieapteczny Cien, ale on ma genaralnie paskudny skład.
Dotąd stosowałam filtry mineralne: SVR barwiony i Avene - one nie powodowały większych problemów, choć cera nigdy nie była po nich idealna ani tym bardziej tak nawilżona jak po Klorane lecz wręcz podkreślają skórki, które zawdzięczam Locacidowi.
Czy przyczyną zapychania może być Tocopheryl Acetate obecny w Klorane i Cien a ponadto w Auridermie, który stosuję na codzień pod filtr? Dodam, że nie służył mojej cerze też FlavoC z BU, a tam była wit. E, choć wcześniej obwiniałam spirytus, który dodałam. Zapychał mnie też Atoderm, który zawiera i parafinę i tocopheryl acetate. Ale w SVR też jest tocopheryl acetate i takich problemów nie miałam. Może to kumulacja tego składnika w Auridermie i filtrze to spowodowała?
Kolejne pytanie czy czymś innym jest Tocopheryl Glucoside , który jest w Avenkach, może on mnie nie zapcha?
Czy może moje problemy wynikły z kumulacji składnika i jak odstawię Auriderm, to będę mogła używać Klorane?
Na koniec dopiszę, że na filtr stosowałam puder Babydream i kompakt IsaDora quasi mnineralny, zawierający sporo silikonów. Proszę o pomoc
|