[Amazoniak]

Napisane przez czekoladowa_marmolada

Podjęłam się zlecenia dla pewnej firmy (tłumaczenie). Początkowo miała być umowa zlecenie albo o dzieło, potem się okazało, że jednak nie będzie (zresztą i ja nie nalegałam bo pieniądze z tego nie były duże a potem problemy z rozliczaniem tego). Tłumaczenie im wysłałam, po czym wykonałam telefon do tej kobiety, że mają je na mailu. I wszystko ok, powiedziała że JUTRO (czyli jakiś tydzień temu) będą dzwonić żeby ustalić kwestie dotyczące rozliczenia się. Do dziś telefonu z ich strony nie było, tak jakby ta kobieta nagle zapadła się pod ziemię. I teraz zastanawiam się co robić. Z jednej strony to tylko kilka stów, z drugiej przeklinałam nad tym tłumaczeniem i poświęciłam mnóstwo czasu, bo to tłumaczenie specjalistyczne, z trzeciej mogłam się domyślać że mnie w*****ą brzydko mówiąc, ale zgodziłam się na brak umowy z tego względu, że jakiś tam znajomy znajomego mojej mamy jest prezesem w tej firmie. Co byście robiły na moim miejscu? Dzwonić tam czy olać? Jak tak, to co mam powiedzieć? Kobieta z którą to załatwiałam cały czas utrzymywała ze mną prawie że koleżeńskie stosunki i głupio mi tak nagle dzwonić z pretensjami, ale może powinnam?

no to może uderz do tego znajomego z zapytaniem czy mają jakieś problemy finansowe w firmie, bo nie otrzymałaś do tej pory zapłaty za wykonane zlecenie...