Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Psychologia i psycholodzy - ZBIORCZY
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-01-15, 18:11   #79
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Psychologia i psycholodzy

Cytat:
Napisane przez bessens Pokaż wiadomość
A jak sądzicie- co się bardziej opłaca w Polsce po mgr psych? Kurs na psychoterapeutę czy robienie doktoratu? Zakładając że na oba naraz mnie nie stać:P Chyba niedługo stanę przed takim dylematem...a i podyplomówka z doradztwa zawodowego bardzo mnie kusi ale to raczej jako dodatek do którejś z tych dwóch opcji.
Moim zdaniem zdecydowanie psychoterapia, którą najlepiej zacząć już robić w trakcie studiów tylko licz się ze strasznymi kosztami
Ale z tego co wiem - to się zwraca, jeśli pracujesz rzetelnie, bo możesz otworzyć swój gabinet i pracować na własny rachunek. Poza tym najwięcej ofert pracy jest skierowanych do psychoterapeutów. Interesowałaby Cię jakaś konkretna szkoła terapeutyczna ? Behawioralna, bardziej freudowska ?
Co do doktoratu to proponowałabym go robić dopiero jak będziesz miała status psychoterapeuty z dwóch przyczyn. Po pierwsze - będziesz miała pieniądze na otworzenie przewodu doktorskiego, jak zaczniesz zarabiać jako terapeuta. Po drugie - magistrów psychologii niedługo będzie bez liku. Już teraz pracodawcy mają wymagania, żebyś miała ileśtam doświadczenia i papierków. Tytuł doktora na pewno wyróżni Cię spośród rzeszy magistrów, ale nie jest łatwo go zdobyć


Ja właśnie wróciłam z Anglii. Nieprzespana noc, niedospany dzień - więcej napiszę jutro. Póki co kończę przestawiać się z myślenia po angielsku na polski.
O właśnie - mam pytanie do dziewczyn studiujących za granicą. Jakie były Wasze odczucia podczas przestawiania się na komunikację w innym języku ? Czy nie miałyście problemów ?
Mój angielski jest na poziomie średniozaawansowanym. W domyśle oznacza to, że gramatyka jest średnia i używam jej dość luźno, potrafię mówić kilka godzin bez przerwy, niemniej z błędami typu zły czas lub użycie rzeczy takich jak a,an,the... Czasami szukam słowa w słowniku częściej opisuje je naokoło i jakoś dochodzimy z rozmówcą co to może być Najwięcej problemów mam z rozumieniem ze słuchu - trzeba do mnie mówić nieco wolniej i wyraźnie, ale...
Pierwszego dnia "myślałam w głowie" po polsku i tłumaczyłam to sobie na angielski - dopiero potem mówiłam. Ciężko mi się było skupić na tym co mówi druga osoba.
Drugiego dnia - zaczęłam myśleć po angielsku i z małą pomocą słownika brnęłam do przodu. Zaczęłam łapać akcent i rozumiałam co mówią do mnie inni. Czasem wszystko, czasem ogólny sens.
Trzeciego dnia - chłopaki które mnie nocowały zapominały, że trzeba do mnie mówić troszkę wolniej bo jak stwierdzili - mój angielski był na tyle komunikatywny, że czasami zapominali, że nie jestem z Anglii i mogę nie zrozumieć ich slangu czy idiomów Tak się rozpędziłam w myśleniu po angielsku, że jak odwiedził nas Polak to złapałam się na tym, że myślę w tym języku i Z NIEGO tłumacze słowa na język polski
Czwartego dnia - zaczęłam śnić w języku angielskim i to było naprawdę dziwne Wróciłam do Polski i do południa jeszcze mówiłam w stylu: "Dlatego mówię - if u know jak daleko to jest..." albo na pytania odpowiadałam "yes","no"

Miałyście podobnie ?

Odpocznę trochę to opiszę jak było w ośrodku. Muszę to też przemielić przez politykę prywatności i tajemnicy lekarskiej - you know what I mean

Edytowane przez Ilta
Czas edycji: 2012-01-15 o 18:14
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując