[Marigold19]

Napisane przez chimay

Nie wiem, ile masz lat, ale zauważasz jakieś zmiany na lepsze z wiekiem w kwestii przetłuszczania?

Ja mając 41 lat w dalszym ciągu nie używam kremów, poziom tłustości mojej cery pozostaje niezmienny od lat. Zupełnie nie zauważam u siebie tego, że cera z wiekiem potrzebuje treściwszych formuł
Może menopauza coś tutaj złagodzi, bo najgorszy smalec mam zawsze przed okresem.

Wyjątkiem są filtry, a właściwie tylko jeden, Martiderm, bo żaden inny z tych, które testowałam w ciągu 2 dekad, nie nadaje się do stosowania w ramach codziennej pielęgnacji.

Cieszę się, że jest teraz duży wybór produktów o przeróżnych formułach i funkcjach, bo te 15 lat temu można było sobie pomarzyć, produkty do cer tłustych były mocno matujace i wysuszające, a przy tym wciąż jednak dość ciężkie jak na moje potrzeby.

I kto tam wtedy słyszał o bibułkach matujących, a w mojej pielęgnacji to był kamień milowy.

Ja jestem niedużo przed 40. Z czasem to zauważyłam raczej, że cera potrafi się bardziej przetłuszczać. Ja stosuję maseczki żeby jednak bariera jakaś na skórze była, ale bez pozostawania tych substancji i klejenia się z tym, co skóra sama naprodukuje. Najlepiej mi służą złuszczacze

Jeżeli chodzi o filtr to ja stosuję albo podkład z filtrem solo na skórę albo bb cream z wyższym filtrem (ale to Skin79, który Ci nie podpasował, bo za mocne krycie i maskowy). Czasem na noc jakiś krem nałożę albo zrobię masaż.

Zniknęła mi zmarszczka na czole i na szyi, mam lekkie zmarszczki "kurze łapki", dają mi 10 lat mniej niż mam, więc chyba taka "nasza" pielęgnacja się sprawdza a nie tylko nawilżać i nawilżać. Nie mam przebarwień. Mam rozszerzone pory i niedoskonałości, ale myślę, że gdybym bardziej przyłożyła się do oczyszczania i rozważnego dobierania kosmetyków to i ten problem by się zmniejszył. Pracuję nad tym.

Uznałam, że trzeba nawilżać to, co u mnie tego potrzebuje- stopy, dłonie, czasem coś więcej na szyję nałożę.