[cheer]

Nie od dziś wiadomo, że w Dżungli Amazońskiej i samej Amazonce, żyją stworzenia z piekła rodem. Jednym z nich jest mała rybka, zwana canero, oto jak, sugestywnie zresztą , opisuje ją podróżniczka, Beata Pawlikowska:

Do najgroźniejszych należy mała rybka żyjąca w amazońskich rzekach. Cudem od wielu lat udaje mi się uniknąć nawiązania z tą rybką bliższej znajomości. Pirania przy niej to dobry przyjaciel człowieka.
Rybka nazywa się canero, nie poluje stadnie jak piranie i nie ma ogromnych zębów, bo ich nie potrzebuje. Canero zazwyczaj żeruje na większych rybach. Wpływa im w skrzela i zjada je od środka. Czasem człowiek pływający w rzece wygląda jak duża ryba, więc rybka podpływa do niego i zaczyna szukać skrzeli. A kiedy ich nie znajduje, to rozgląda się za jakimkolwiek innym otworem, do którego mogłaby wpłynąć i trochę człowieka poskubać.
Rybka jest niewielka i najczęściej wpływa mężczyznom do - chyba mogę to powiedzieć - do penisów.
I pół biedy, że wpływa, ale kiedy znajdzie się w środku, to przypina się do skóry specjalnymi haczykami, żeby nie można jej było wyjąć. Widziałam dziecko, któremu rybka wpłynęła do nosa i tam się zakotwiczyła.
Człowiek czuje, że ma rybkę w środku, że go zjada od środka i w żaden sposób nie może jej wyjąć. Jedynym ratunkiem jest chirurg.

Brrrr...
A wygląda niepozornie 240px-Candiru.png
Dla tych o mocnych nerwach, jeśli chodzi o opisy spotkań z niektórymi zwierzakami: http://beatapawlikowska.com//questions,list,82.html