W ciemno polecam:
Pied de Pepper - krem do stóp z cynamonem, lekko rozgrzewa i co najwazniejsze - zapach utrzymuje sie bardzo dlugo, caly dzien lub cala noc.
Charity Pot - balsam do ciala, o zapachu cytrynowym (ale naprawde delikatnym) wydaje sie tlusty ale wchlania sie fantastycznie, jeden z moich faworytow.
Ultra Bland - tlusta pasta do usuwania makijazu, produkt, do ktorego zawsze wracam.
Massage bars (
Heavanilli, Mange Too, Each Peach)- stosuje po kapieli, jako balsam, na wilgotna skore. Najlepiej na noc, ale czasem stosuje tez na dzien, lecz zeby nie zostala tlusta warstwa, osypuje cialo pudrem do ciala (
Dusting Powder - mam Karma, dosc grubo zmielony, stosowalam tez Vanilla Puff. aha, lubie je czasem sypac do butow
)
H'Suan Wen Hua - maska do wlosow stosowana przed myciem. Dla dlugich wlosow nie jest zbyt wydajna, ale warto sprobowac. Bardzo odzywia, wiec niektore z Was moga poczuc, ze wlosy sa obciazone.
I co najwazniejsze -
Buble Bars i
Bath Ballistics - od tego zaczelam swoja przygode z Lushem i to sa produkty, ktore zawsze trzymam w skarpetkach, stanikach, szalikach...
To jest nieobiektywne zestawienie moich lushowych hitow, jesli macie jakies pytania, smialo!
Pozdrawiam serdecznie