Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - KONIEC - rozstanie z narzeczonym. Ciężko mi.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-07-10, 23:47   #5
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: KONIEC - rozstanie z narzeczonym. Ciężko mi.

jak dla mnie... glupio to wszystko sie skonczylo. Widac ze z powodu glupstw a nie powaznych problemow, glupst ktore zdominowaly wasz zwiazek..
jezeli liczysz na cos jeszcze... musielibyscie porozmawiac, musialabys mu pokazac to co napisalas nam tutaj - moze czytaja by zrozumial ? Masz swoje zasady, swoje podejscie do wielu spraw, tez cenie sobie punktualnosc a przedewszystkim informowanie o spoznieniach bo to kwestia szacunku do mojego czasu i cie doskonale rozumiem... wkladalas cale serce w ten zwiazek i widze, ze chcialas go ratowac... a on.. wierze, ze kocha ale czy chce ratowac ? Nie mozna nic ratowac jezeli walczy tylko jedna osoba. Jedna z najgorszych zbrodni miedzy dwoma osobami jest brak szacunku dla zdrowia drugiej osoby, brak zainteresowania tym tematem - a juz na pewno nie stawanie na pierwszym miejscu prania. Zdrowie to dla mnie tak cenna rzecz ze osoba ktora kochamy powinna byc wdzieczna za to ze zdrowie jest i powinna wspierac nas w tym by zdrowie bylo. To dla mnie bardzo wazne. Wspolczuje Ci tego zabiegu i tego cierpienia.

Twoje slowa byly jednymi z niewielu ktore przeczytalam chociaz byly bardzoo dlugie. Poklocilam sie dzisiaj z moim TZ, dzisiaj jest nasz rocznica.. 4 lata i 7 miesiecy... a on drugi dzien pod rzad potraktowal mnie okropnie. Powiedzialam, ze dopoki mnie nie przeprosi to sie nie odezwe do niego. Stwierdzil, ze nie przeprosi a ja powiedzialam, ze jezli tak to koniec.. bo zbyt mocno udalo mu sie ostatnio mnie skrzywdzic. Tez nie wyobrazam sobie bycia z kims innym, kochania kogos innego, tego ze on bedzie mial kogos innego. To moj pierwszy powazny zwiazek tak jak ten twoj, mam plany i w ogole...

Wiesz.. jezeli go kochasz i widzisz jakas realna szanse na ten zwiazek - walcz. Ty go znasz najlepiej, my ci nie powiemy co on zrobi i jak sie zachowa. Jezeli kochasz to nie zaszkodzi sprobowac ostatni raz zeby sie upewnic. A jezeli juz sama w sobie czujesz ze to koniec to niesety... to koniec. Trzeba odpuscic i powoli starac sie odejsc od tego co bylo zeby zyc nowym zyciem.

Gdybyscie do siebie wrocili.. nie poswiecaj mu sie cala. Zacznij byc znowu soba, dbaj o pasje o siebie. Nie bedziesz czula takie pustki kiedy on bedzie zawodzil ( a wszyscy zawodza) bo bedziesz miala cos pieknego w sobie cos o co dbasz i co pielegnujesz - nie dla niego ale dla siebie.

Z calego serca zycze Ci powodzenia z tym facetem czy samotnej ale usmiechu na twarzy Trzymaj sie cieplo. ( moze z okazji dzisijszych problemow, moze z okazji tego ze nie daleko nam do siebie zamieszkaniowo..nie wiem.. ale tak jakos sie wzruszylam twoimi slowami)
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując