[siarka40]

Napisane przez _malayka

Może nie tyle teoria, co uogólnienie, w końcu na pewno różne kobiety różnie reagowały.
Ale zgadzam się z dokładnością zabiegu - myślę, że to jest najważniejsze. Zresztą w tym tekście, o którym wspomniałam też było zaznaczone, że ilość zabiegów jest zależna od dokładności i rzetelności zabiegu. I poziomu wyeksploatowania sprzętu.

dlatego sie zastanawiam, jak jest w moim przypadku. jesli chodzi o czas trwania, to na pewno niektore zabiegi trwaly za krotko. tylko tak czy siak, uda sa dla mnie tajemnica, bo bo 5 zabiegach Duetem zniknelo mi moze z 10 - 20% wlosow, a zabiegi byly bolesne (czyli jesli nawet nie robiono mi ich dokladnie - za szybko - to jednak chyba wiekszy odsetek wlosow winien byl zniknac, prawda?). teraz, po trzech kolejnych zabiegach zwyklym LS jest duzo lepiej.

Napisane przez _malayka

Swoją drogą - niesamowicie Ci zazdroszczę, że od tylu lat nie masz włosów na łydkach. Musisz mieć naprawdę idealną skórę, bo nie katujesz jej żelami/maszynkami/kremami/depilatorami etc.
Mam nadzieję, że za kilka/kilkanaście miesięcy też będę mogła wreszcie cieszyć się taką

oj, tak idealnie gladkich to nie mam, zanim zaczelam sie laserowac, to moje lydki naprawde duzo wycierpialy, bo wlosy wyrywalam zawsze z cebulkami i duzo mi wrastalo, a ja je wyciagalam "na zywca" peseta spod skory . czasem sie zastanawialam co gorsze: wlosy na nogach czy rany od wyciaganych wlosow . ponadto troszke wlosow, jak ja to mowie - na krzyz, zostalo, minimum raz w miesiacu usuwam je depilatorem. ale dla mnie to i tak super, bo jako bardzo ciemnowlosa latwo nie mialam.