|
Dot.: Samoopalacz, instrukcje i który najlepszy
Ja dopiero od niedawna używam samoopalacza (St. Tropez). Niesety nie można go już kupić w Polsce (a wielka szkoda).
Teraz będę "zmuszona" wypróbować Xen Tan, ale z tego, co czytam wynika, że jest to zupełnie inny typ samoopalacza.
Co do St. Tropez.
1. Dobry peeling całego ciała. Stopy, dłonie, brzuch, wszystko dokładnie peelingować. Ja stosowałam zwykły peeling joanny (taki w małych buteleczkach, czasami eris pomarańczowy - moim zdaniem bez różnicy)
2. Nakładać St. Tropez w rękawiczkach (silikonowe - w aptece kosztują 10 groszy za parę)
3. Nie wcierać! Lekko rozsmarować, aż samoopalacz zrobi się kremowy i zostawić. Przez barwnik może się wydawać, że zostawia smugi, ale barwnik spłukuje się następnego ranka.
4. Stosować na noc. Śmierdzi okropnie i nikt nie wytrzyma w waszym towarzystwie
5. Nie żałować samoopalacza. Wbrew pozorom, jest bardzo wydajny.
6. Nie nakładać zbyt często (1-2 w tygodniu).
7. W pozostae dni stosuję balsam Dove z drobinkami - jest spoko
8. Schodzi w miarę równomiernie.
Jak się go pozbyć?
1. Się nie da tak po prostu
2. Peelingi nie pomagają
3. Pomoaga jedynie depilacja woskiem - od razu schodzi calusieńki. Ale wiadomo - tylko z rąk i nóg, bo raczej brzucha nikt nie depiluje. Dekold schodzi sam bardzo ładnie i równomiernie.
4. Na nogi świetnie pomaga golenie maszynką - przejechać kilka razy maszynką po nogach i samoopalacz powinien zejść.
5. Po dłuższym stosowaniu, nie zejdzie cały od razu. Zostaną małe plamki, kropeczki itd. Tydzień minimum cierpliwości.
6. Cytryna nie działa wcale.
To tyle z mojej strony.
Ciekawa jestem na Xen Tan. Zamówię na allegro u sprzedawcy be-lux. 140 za 260ml i przesyłka gratis. Ujdzie...
|