Nawet was nie czytam
no nie mam sily... ale zapierdziel.... Na dodatek teściowa się obraziła
na mnie i pojechała. Zostaję sama z dwójką dzieci bez pomocy męża... jedno szalejące, stęsknione, krok w krok, a drugie domagające się żarcia co chwila. Wczoraj malutką bolał brzuszek, a dzis jak wyżej... nawet nie zjadłam obiadu. dlaczego nikt mi o tym nie powiedział, że nie dam rady?????
Co do malej miała tygodniową serię antybiotyków 3x dz.
(jeden godzinny z pompy) do tego doszła żółtaczka i sie naświetlała. Matko jak ona wygladała, w ropnych pryszczach, potówkach, a naskórek jej schodzi płatami nawet z paluszków. Jedyny plus odpadł jej pepuszek w 6 dobie. Nie mineła jej w związku z tym cała dodatkowa prawie codzienna seria pobrań krwi, kuć itd.. ale trzyma sie dzielnie i przybiera na wadze.
za to mama chodzi i płacze
co do dietowania, to was pobiję
w tydzień minus 10 a jak tak dalej będzie intensywnie całe dnie to za tydzień nie będzie śladu
. idę spać