Dot.: JAK USUNĄĆ TATUAŻ? - cz.2
Wróciłam tu na forum po latach, bo czas najwyższy zakończyć to co zaczęte dawno temu...... Nie ma już tu chyba kombatantów wątku z początkowych stron - ja właśnie do takich należę. Przygodę z usuwaniem tatuażu zaczęłam 7 lat temu u warszawskiego chirurga plastyka który dużo obiecywał a mało zdziałał. Pozostała mi po tej przygodzie blizna na ramieniu z resztkami barwnika. O ile z tatuażem czy z blizną po nim można się ludziom na oczy pokazać, o tyle z takim dziwolągiem jestem bardzo ograniczona - ani na plażę ani na basen a już kupić sensowną sukienkę na weselę/sylwestra która miałaby rękawki to już niemal niewykonalne.........
Ale do rzeczy - bronię się rękami i nogami przed wizytą we Wrocławiu bo to naprawdę szmat drogi - ponad 400km. Mieszkam na wschodzie Polski i Warszawa, Białystok, Lublin byłyby idealnym miejscem do częstych wizyt, ktoś może polecić z czystym sumieniem coś oprócz Wrocławia??
__________________
"Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię".
|