[baletnica_natasza]

Napisane przez AnulaQa

Haha, szalona.
Mnie skusiły przesuwanki (dzieci lubią książki, w których coś się dzieje), origami (cóż ze rekomendują dla przedszkolaków haha), wycinanki bez wycinania (urzekły mnie)
Na allegro zaczaiłam się na Księgę dżwięków Soledad.
U dziadków spore ilości książek po nas. Misiek się puka w głowę, bo po co małej tyle książeczek, ale on niczego nie rozumie. Kobieta woli być przygotowana. Mieć zapasy. Bezpieczniej się wtedy czuje.
No ale Misiek przeczytał w życiu jedną książkę i to mu wystarczyło.


Hahaha.

Ja dostalam od kolezanki ksiazeczki dla niemowlakow z ksztaltami. Mowila, ze jej corka patrzylaaaa i patrzylaaaa jak zahipnotyzowana. Wcale sie nie dziwie, tam sa tak oczo****ne kolory, ze nawet ja siedzialam i zastanawialam czemu nagle mi sie dwoi i troi przed oczami. 😀 przypomina mi to troche te ksiazki "trzecie oko" ktore pamietam z lat 90. Z obrazkami ktore mialy sens ukryty, ale trzeba go bylo wypaczec