[ruda7816]

moze tez dlatego ze chca byc zauwazane?
wyrozniac sie krotka fryzura?
bo z krotkimi moim zdaniem jest wiecej roboty niz z dlugimi.
trzeba jes doprowadzic rano do porzadku,trzeba je lakierowac,zelowac woskowac by pieknie byly naczapirzone.
ja nigdy chyba nie oplakiwalam swych wlosow.
chodze do fryzjera b czesto i moja reakcja prawie zawsze byla ok.
W podst w 2 klasie mialam do pasa i mam mi zcięla warkocz.
potem zapuscilam ale w 5 klasie byly modne fryzury na ''polpersa''wiec znow obcięlam.W 8 znow je przycięlam na krotko.
do 19 roku zycia mialam dlugie ,praiwe do pasa,a potem obcięlam maszynką na 6 mm.
i tak rok chodzilam.
znudzilo mi się wiec znow zapuscilam.
mając bodajze 23 albo 24 lata znow urosly prawie do pasa.
i zachcialao mi sie krotkich.
ot,taki kaprys.
nie patrze juz od kilku lat na mode.
scinam bo tak mi sie podoba ,bo taką mam zachciankę.
i obicęlam podobnie jak miala panna z destiny's child.
zapuscilam do ramion ale zachcialo mi sie 3 lata temu fryzurki na filmową Amelię.
poza tym ujrzalam grzywkę Jagi Hupalo no i zakochalam sie w niej.
i tak się obcięlam.
2 lata temu mialam kaprys fryzury na skingirl,no i trach ,poszlo.
krociutkie wlosy na 10 mm i dlugie pejsy do brody i dywan z tylu.
ale ile mozna chodzic w tym samym???
wiec zapuszczam ,lecz ciągle podcinam bo nie moge sobie dac rady z ukladaniem ,no i mam wlasciwie ciagle krotkie.
mase kolorow na glowie mialam czarne fioletowe,rude ,wszystkie odcienie.
scinalam tez by zrobic ludziom na przekor.
i wlasnie by troche poszokowac.
by uslyszec szepty zdziwionych ludzi.
by zrobic bylemu facetowi na zlosc.
to samo z farbowaniem.
z chęcia bym wkleila moje fotki bo mam ich mase z kazdej metamorfozy prawie,ale nie ufam Ci,wiec przykro mi