Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pixie Cosmetics, czyli nasze polskie minerałki :)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-11-26, 20:07   #4781
K_cieciorka
Zadomowienie
 
Avatar K_cieciorka
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Stolica
Wiadomości: 1 786
Dot.: Pixie Cosmetics, czyli nasze polskie minerałki :)

corka_rybaka, jesteś mistrzem czytania ze zrozumieniem, pomiędzy wierszami i wyciągania wniosków. Wygrałaś mineralne gacie. Przeczytaj cytowany fragment jeszcze raz wraz z kontekstem, czyli wypowiedzią, do której się odnosi.
Na wypadek gdybyś dalej miała problem, wyjaśniam. Będę tłumaczem z polskiego na polski!
"My", to blogerki, które otrzymały produkt do testów w ramach akcji promocyjno-reklamowej marki. W zamian za otrzymany produkt piszą rzetelną opinię na jego temat, opisują wady, zalety, robią ładne zdjęcia. Dobra recenzja zawiera konkretne informacje, szczere osądy i opatrzona jest zdjęciami. A skoro osądy mają być szczere, to od osoby, do osoby mogą się różnić. Mogą się różnić, mogą być nawet nieprzychylne marce.
Pixie zapytało czytelników z FB, które blogerki lubią i z kim powinni nawiązać kontakt - do tych osób rozesłano próbki i podkłady.
Tworażka w swojej wypowiedzi:
Cytat:
Napisane przez tworazka Pokaż wiadomość
Nawet majac swoja wlasna firme, moglaby osoba od PR jakos rozsadniej brac pod uwage reklame. A nie, mysleli, ze za darmo wysla blogerkom kilka probek i zrobia swoje.
sugeruje, że promocja firmy nie jest prowadzona rozsądnie, a zatem skutecznie. Wnosi również, że myślenie, że wystarczy wysłać blogerkom produkt wystarczy (bo poprzez własne publikacje i grono czytelników dostatecznie rozpropagują informację, że Pixie wróciło i jest super, a tym samym odwalą za nich całą sprawę reklamy) jest naiwne.
Na to, Candy Killer, jako jedna z osób, do której, jak mniemam również przyszedł podkład w ramach współpracy z Pixie odpowiada:
Cytat:
Napisane przez Candy Killer Pokaż wiadomość
taaaa bo my jestesmy durne i za podkladzik napiszemy cacunio recenzje
Będąc niewiele bystrzejsze niż przeciętna, jesteśmy w stanie domyślić się, że CK zgadza się z opinią Tworażki, ponadto sugeruje, że zapewne Pixie liczyło, że blogerki ucieszone, że dostały coś za FREE, napiszą pochlebną opinię (bo a nuż nic więcej już nie dostaną, albo zwyczajnie radość zamgli im oczy), bez względu na rzeczywistą ocenę. W blogosferze znane są przypadki, że firmy tego właśnie oczekiwały i nie potrafiły się zachować, gdy recenzja nie była po ich myśli.
No cóż, jest wysoce prawdopodobne, że jeśli kilka osób, które miały faktyczną styczność z kosmetykiem napisze, że są zachwycone, to czytelniczki przełkną jakoś wysoką cenę i będą bardziej skore, żeby same przetestować.
Zatem autor w swojej wypowiedzi, poprzez tak pięknie wyjaśnioną przez Ciebie ironię, wpisuje się w nurt lansujący przekonanie, że osoba odpowiedzialna za PR w Pixie zawiodła. Autorka uważa, że firma uznała współpracę z blogerkami za wystarczające działania reklamowe i że blogerki z pewnością będą zachwycone, a nie są i tu reklama leży. Tym samym wykazała poparcie dla Tworażki, od dzisiaj uważanej za twórczynię tegoż nurtu.
"Śmieszny podkładzik" wyraża rozczarowanie jakością kosmetyku, a drwina dotyczy podejścia, które firma, według wypowiadających się zaprezentowała. Jest to oczywiście jedynie podejrzenie, co osoby w firmie sobie myślą, gdyż zdaje się, że nikt się niewypaszczył w tej sprawie oficjalnie. Postępowanie Pixie zostało ocenione na podstawie obserwacji tegoż. Poczynania które miały wpływ na opinię wypowiadających się to: nawiązanie współpracy z blogerkami kosmetycznymi i brak innych sensownych* działań promocyjnych poza ostatnią akcją (pierwsze pięć osób dostaje pędzel**).
Czy jeszcze któraś część jednozdaniowej wypowiedzi CK jest dla Ciebie nie jasna? Z przyjemnością służę interpretacją w razie dalszych wątpliwości.

*No sorry, ale te wisiorki to był jakiś żart, ale fakt, było kilka konkursów, w których można było wygrać próbki - trzeba jednak poczekać na feedback, aż inne potencjalne klientki otrzymają opinię zwrotną obdarowanych. Bardzo źle widziane przez wizażanki jest brak dbania o klientki sprzed przerwy w działalności i brak możliwości zakupu refilli pomimo relatywnie wysokiej ceny.
**Żeby nie było, że tylko szpilę wbijamy i czego nie zrobią to źle. Piszemy, że brak atrakcyjnych ofert, a jak się pojawia, to i tak źle. Nie, fajnie że jest, to dobre posunięcie, choć uważam, że na początek warto byłoby wypuścić jakieś korzystne pakiety próbek. Raczej mało kto skusi się na pełnowymiarowy produkt od razu.
K_cieciorka jest offline Zgłoś do moderatora