2009-06-16, 08:52
|
#1769
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Poznan/okolice
Wiadomości: 6 327
|
Dot.: Clinique - kolorówka cz. II
Korektor clinique all about eyes jest jedna z zaledwie kilku rzeczy ktorych u clinique nie znosze Kryje bardzo dobrze, ale to przez konsystencje. Ona jest taka troche toporna, a korektor strasznie wlazi w zmarszczki ktorych nie ma, i wazy sie na skorze! Uzywalam go kilka miesiecy i sama nie wiem dlaczego tak dlugo. Lepszy jest korektor maybelline. Naprawde. I odcienie tez sa lepsze. Nie wiedzialam ktory clinique kupic bo 01 byl strasznie jasny, 02 nie ma, a 03 rozowy i za ciemny. Kupilam wiec 01 i 03 i mieszalam je ze soba. Tragedia. Nigdy wiecej Ale to oczywiscie moje zdanie. A ile korektorow wydalam na targowisku....kanebo, shiseido, clinique, estee lauder (tego jeszcze mam i chyba nie oddam bo swietnie kryje pryszcze ) Teraz wiem ze najlepszy dla mnie jest magic HR. Ja troche zmniejszylam swoje cienie odkad wyleczylam anemie i przeszlam 2 miesieczna kuracje kremem skin doctors eyecircle. Pomoglo ale zaczyna czasem wracac. Po tym wszystkim mialam cienie mniejsze o okolo polowe, teraz juz o 1/3. Musze znowu pobrac troche zelaza i smarowac tym kremem. Czasem mam taki dzien ze cienie sa prawie niewidoczne i wystarczy kropla korektora. Takze ciesze sie z tego bo wiem ze korektor sobie poradzi z moimi cieniami w stopniu zadowalajacym. Polecam magica A nr 2 jest ok, on sie wydaje byc ciemny ale nie ma takiej tragedi. Czasem wystarczy raz posmarowac twarz balsamem stopniowo opalacjacym.
|
|
|