Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wyznania życioholiczki
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-01-27, 16:49   #19
CukierekWPapierku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 22
Dot.: Wyznania życioholiczki

Hej,
Tutaj Dolour. Wybaczcie, że odpisuję spod innego nicka – jednak od wczoraj przy każdej wysłanej przeze mnie wiadomości wyskakiwał komunikat, że wiadomość pojawi się dopiero po akceptacji moderatora. (co dziwne tylko w moim wątku, mogę odpisywać na wątki założone przez inne osoby :/) I z całą sympatią do zarządzających forum, ale z racji tego, że weekend się zaraz kończy i pojawi się tydzień pracy, chciałabym dziś móc zamienić słowo z użytkowniczkami.
Odzyskałam hasło do nicka który już dawno nie był używany. Jednak pisałam w nim już wątek z czasów mojego związku o którym Wam pisałam, że zakończył się po 3 latach.

Pewnie zrobi się bałagan po zatwierdzeniu wiadomości przez moderatora ale obiecuję, że zrobię porządek na stronie
Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Nie dostrzegasz tego, co do tej pory osiągnęłaś? Nie czujesz żadnej satysfakcji?
Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Co do wirtualnego uczucia to zraziłaś się do tej formy nawiązania kontaktu po tej nieudanej historii czy w ogóle nie masz teraz głowy do budowania związku?


Nie zraziłam się – jednak w ten sposób trudno poznać znajomych, a faceta póki co nie potrzebuję. W sensie takim, że byłam już w sytuacji gdy miałam drugą połówkę, jednak po tym jak się nasze drogi rozeszły i tak zostałam sama. Nie chcę znów takiej sytuacji.

Cytat:
Napisane przez danusiaes Pokaż wiadomość
A moze warto pozyc tak zwyczajnie rozsmakowac sie az po hedonizm w zyciu przestac planowac i kontrolowac. Dzialasz wg planu -plany owszem sa dobre-zrobilam to i to po to by byly efekty- ale smak zycia jest w przypadkowej ulewie rowniez To ze z kims bliskosc byla w podstawowce to wcale nie oznacza, ze teraz ta bliskosc jest pewnikiem. To tylko oznacza, ze macie wspolne wspomnienia z podstawowki. Obudz w sobie radosc i zacznij sie rozpieszczac. Bez planu a wrecz na spontan, zywioł. Czytalas jedz modl się kochaj? tam bohaterka najpierw odzyskuje siebie a reszta sie uklada. Nie gwarantuje ze Ci sie ulozy, ale warto w zyciu cos przezyc i posmakowac paru rzeczy
Cytat:
Napisane przez danusiaes Pokaż wiadomość
Powodzenia


Trzecia próba odpisania.
Czy mogłabyś podać przykład co rozumiesz przez pójście na żywioł? Bo co bym miała zrobić?
Pójść sama do kina? – chodziłam. Chodziłam sama na miasto. Chodziłam na kursy w miarę możliwości finansowych. Tylko problem w tym, że wszystko robiłam sama.
Żywioł nie stanie się moim przyjacielem. I niestety mam wrażenie, że inaczej jest on pojmowany przez osobę, która ma towarzyszy swoich działań, a inaczej przez kogoś kto jest zmuszony działać sam.

Cytat:
Napisane przez WrytmieZycia Pokaż wiadomość
Doskonale Cie rozumiem, ja miałam taka sytuacje z moim tata, ciagle jakieś 'ale' mimo, dawalam z siebie bardzo dużo. Każda moja radość z czegoś umiał zanieść jak butem. Niestety, to odbiło sie poważnie na naszej relacji ( i jeszcze inne rzeczy) i nie umiemy ze sobą szczerze rozmawiać jak córka z ojcem, nasza rozmowa to tylko wymieniane suchych faktów. I nadal łapie sie tym, ze chce mu jakoś zaimponowac ( choćby teraz, może bardzo prozaiczny przykład, ale tak bardzo chce zdać prawo jazdy za pierwszym razem, aby jakkolwiek mnie pochwalił)

Moi rodzice się nie zmienią – i przyjęłam ten fakt do wiadomości. Nie będę potrafiła nigdy z nimi rozmawiać o sobie – i tego też nie robię.
Metoda ich wychowania na pewno na chwilę obecną mi życia nie ułatwiają – jednak pozostaje mi w tym momencie dwojaki wybór:
1. Mieć do nich żal – co raczej nie jest wskazane z uwagi na wystarczającą ilość negatywnych emocji, które we mnie siedzą.
2. Uznać to za historię, której już nie zmienię.
Na chwilę obecną nawet nie staram się im zaimponować – mam wrażenie, że jestem nauczona i inaczej nie potrafię jak ciągle za czymś biec, na przekór życiu, sobie i innym.

Cytat:
Napisane przez pingwinek=] Pokaż wiadomość
Niestety nie umiem doradzić, ale rozumiem problem.
Cytat:
Napisane przez pingwinek=] Pokaż wiadomość
Zwłaszcza ten ze znajomymi, nie rozumiem tego społeczenstwa... ale mam identycznie. Niby mam duzo znajomych, ale czuje sie samotna bo mam wrazenie ze inicjatywa wychodzi zawsze ode mnie. TO BARDZO PRZYKRE.
To co, jesli ja bym sie nie odzywala to wychodzi na to ze bylabym zupelnie sama.
Nawet teraz, mam jedna bardzo bliska przyjaciolke, z ktora gadam codziennie na fb, no i wlasnie zauwazylam ze praktycznie to ja zawsze zaczynam pisac wiec teraz siedze i czekam na jej ruch. I wiecie co? Chyba bede czekac do usr.. smierci bo juz 2 dzien nie pisze a jest online prawie caly czas..


Tak jak mówisz.
Póki sama nie zagadam – jest cisza. Obecnie mija 1,5 miesiąca ciągłego przeleżenia każdej wolnej chwili. Czasem przeszukałam jakiś repertuar imprez w mieście – ale brakuje mi motywacji, poza tym bycie sama ze sobą na dłuższą metę potrafi być męczące. Trudno mi w tym odnaleźć radość.

Zastanawiam się gdzie jest problem. Może to ja nim po prostu jestem. Może nie potrafię kogoś zainteresować swoją osobą. Sama już nie wiem. Myślałam, że ludzie są otwarci na znajomości – tylko dlaczego przy każdej mojej próbie nic nie wychodzi?

anna_maria90 - to, że mam problem ze sobą nie znaczy, że jestem pełna kompleksów i jeśli chodzi o wygląd to zapewniam Cie, że niczego mi nie brakuje.


---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
To NIE TWOJA WINA.
Chciałabym w to uwierzyć - jednak próbuję od 2 lat, wbić sobie to do głowy.

Edytowane przez CukierekWPapierku
Czas edycji: 2013-01-27 o 16:46
CukierekWPapierku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując