Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wyznania życioholiczki
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-01-27, 19:36   #26
201605090958
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 833
Dot.: Wyznania życioholiczki

Cytat:
Napisane przez anna_maria90 Pokaż wiadomość
Dalej nie rozumiesz, kolezanko

Po prostu może zwyczajnie ludzie, na których zwraca uwagę Autorka czy inne osoby w tym temacie, nie uznają starających sie o ich względy za atrakcyjnych, ciekawych na tyle, by się z nimi spotykać.

Ze zwyczajnie odbierają ich za pętaków, niewystarczająco kręcących, by spędzać z nimi czas, odpowiadać na ich zaproszenia bądź o zgrozo, inicjowac je samemu.

Np. każdy ma swoje kryteria, swoją że tak powiem, wartość i "grupę społeczną". Dobiera sobie ludzi którzy są dla niego pociągający, ciekawi, którzy go kręcą, albo mają nie niższy poziom życiowy, kulturalny, itd.

Jeśli nie wiem, byłabym atrakcyjną, pożądaną studentką a o moją przyjaźń wciąż zabiegałby bezrobotny, nieuczący się, samotny nudziarz to raczej nie pociągałby on mnie na tyle, zeby budowac z nim jakąś relację. Zwyczajnie nie liczę się z kimś takim. Za to poczuję się zaszczycona, gdy bardzo popularny, ciekawy i przystojny kolega ze studiów zaproponuje mi wyjście na kawę.

Wierzę że znajdą się osoby, które zrozumieją moje przesłanie...
Świetne przesłanie wieku licealnego gdy pryszcz na twarzy to tragedia życiowa. Niestety później przystojny student, który ma wystarczająco diużo kasy od rodzizców by bawić się w lansy i popularność owszem nadaje się do wyjscia na kawę, ale na zycie wątpię. Dałabym szansę nudziarzowi-bo oni zazwyczaj sie wybijają. Nie mają kasy od rodziców na start więc zazwyczaj dość szybko awansują gdy podejmują pracę, zazwyczaj są nudni dla imprezujących lasek ale maja pasję, która ich uszczęśliwia. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia młodego Billa Gatesa

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Cytat:
Napisane przez CukierekWPapierku Pokaż wiadomość
Hej,




Trzecia próba odpisania.
Czy mogłabyś podać przykład co rozumiesz przez pójście na żywioł? Bo co bym miała zrobić?
Pójść sama do kina? – chodziłam. Chodziłam sama na miasto. Chodziłam na kursy w miarę możliwości finansowych. Tylko problem w tym, że wszystko robiłam sama.
Żywioł nie stanie się moim przyjacielem. I niestety mam wrażenie, że inaczej jest on pojmowany przez osobę, która ma towarzyszy swoich działań, a inaczej przez kogoś kto jest zmuszony działać sam.
Miej jakieś pasje i polub tą osobe którą jesteś. Odważ sie zrobić coś szalonego, chociazby kurs lepienia garnków. Bo ja mam wrażenie, że dalej odgrywasz wizje na życie Twoich rodziców a nie własną. Są introwertycy i ekstrawertycy. Jednym do szczęścia potrzeba tłumu znajomych innym wystarczy rodzina naturalna /rodzeństwo, rodzice/ żadna z tych opcji nie jest lepsza ani gorsza. Ważne, żeby była Twoja. Jestes wystarczająco dorosła zeby zyc po swojemu bez realizowania oczekiwan rodzicow. Przekonaj sie Kim jesteś wtedy nie bedziesz trafiała w target ludzi "chce kogos byle nie byc sama" a zaczniesz trafiac w target "wiem ile znacze i jaka jestem wiec moge sie spotykac z podobnymi do mnie".
201605090958 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując