[GretchenSp]

Napisane przez Beata.

Ja tez codziennie myje. Ale czasami mnie to meczy, szczegolnie zimą Przy czym staram sie myc wlosy wieczorem, jestem zbyt wielkim spiochem Rano zawsze cierpie na niedobory czasowe.

Ja z kolei myję włosy zawsze rano - bez umytych nie wychodzę z domu. Wieczornego mycia nie lubię z tego względu, że nawet jeśli dobrze wysuszę włosy przed spaniem, rano i tak mam na głowie nie rozczesywalny kołtun. Z kolei jeśli nie wysuszę włosów przed pójściem spać, to się momentalnie przeziębiam. Już na drugi dzień czuję, że mam powiększone węzły chłonne.

Napisane przez OlaM

Umycie, wysuszenie i zrobienie fryzury zabiera mi jednak minimum 30 minut, prawie drugie tyle makijaż, więc czasem wolę się wyspać i związać włosy .

U mnie najwięcej czasu zajmuje rozczesywanie i suszenie. Mam bardzo "niesforne" włosy i jeśli na początkowym etapie coś pójdzie nie tak, to dalsze zabiegi nie mają sensu - i tak będę mieć na głowie coś paskudnego. Dlatego już susząc, staram się prostować włosy. Najczęściej zdaje to egzamin, choć jeśli jest wilgotno to nie ma siły - wychodzę z domu z "aureolą" spuszonych, sterczących kosmyków. Chyba jedyna rada na ten problem to przygładzenie żelem albo lakierem, ale wtedy włosy stają się trochę sztywne w dotyku - a tego nie lubię.