[Malwina 22]

Hej dziewczyny.
Prosze was o rade bo juz sama jestem w kropce.
Farboje swoje włosy juz ładnych pare lat.Na początku rozjaśniałam rozjaśniaczem przez co moje kłaczki były w okropnym stanie.Pożniej dałam sie na spokoj i poczekałam az włosy mi całkowicie odrosną.Jak juz miałam duze odrosty poszłam do fryzjera,obcieła mi rozjaśnione końcówki.
Miałam naturalne ale kolor ich był nie taki jak dawniej,jestem a raczej byłam ruda a teraz to jakiś koszmar. Włosy mają kolor jasnego szatynu z poświatą rudości takiej mocno spranej.Nawet nie wiem jak to opisać.

Udało mi sie poczekać moze ze 2 tygodnie i od nowa pofarbowałam włosy ale tym razem na brąz.Wciąż miałam w głowie ze farba nie jest tak szkodliwa jak rozjaśniacz.
Brąz mam na glowie juz połtora roku i wydaje mi sie ze teraz przesadziłam bo jest zbyt ciemny do mojej karnacji.

Chciałabym mieć jaśniejsze włosy ale nie bląd.Moze Np jak J.Brodzik takie karmelowe moze troszke ciemiejsze.
Jak sie za to zabrać?
Czy znów musze rozjąśnić kłaczki?
Czy dekoloryzacja?(czy mocno ona uszkadza włosy?) Jezeli tak to pozniej i tak bende musiała je rozjaśnic zeby uzyskać taki efekt jaki chce.
Włosy strasznie mi wypadają,ostatnio inwestoje w szampony,odzywki,maseczki i jedwabie i jest widoczna poprawa ale wciąż lecą .Jak je myje to musze je zbierac z wanny i kratki odpłuwowej.

Co robić chciałabym miec jasniejsze włosy ale one strasznie mi wypadają.