[beautygosiek]

Napisane przez milka_m

Miałam świnkę morską, gładkowłosą, kochane to było zwierzątko, przybiegała na zawołanie i chodziła przy nodze, śmiesznie to wyglądało jak Ci taka świnka maszeruje przy nodze Poza tym w nocy spała i kompletnie nie hałasowała
Tak sobie czasem myślę, że ja to chyba mam większe szczęście do zwierząt niż do ludzi .

też kiedyś miałam, chyba z 5lat żyła, śliczna była... i zawsze tak fajnie mnie witała jak wracałam ze szkoły, i w nocy też dawała pospać...
zawsze byłam pełna zdumienia że ta zazwyczaj spokojna i leniwa świnka jest takim sprinterem jak się ją wypuści na wolność...
no i świnki chyba tak mają że osobę którą kochają to nie gryzą...
odeszła tak nagle, w nocy, na szczęście nie cierpiała, do dziś mam sentyment do świnek...

co do farbowania - też jestem zdumiona że powinno się zaczynać od tyłu głowy...