[katatarzyna]

w moim przypadku pomógł antybiotyk w żelu: duac once daily gel,
wcześniej stosowałam zarówno skinoren jak i acne derm, oraz może innych tego typu produktów i nie pomgały.
Dodać muszę, że u mnie występowały podskórne bolesne "gule", które nawet nie dotykane ani tym bardziej nie wyciskane zostawiały blizny.

Po 1,5 miesięcznym smarowaniu twarzy duac'iem pozbyłam się zarówno małych krosteczek (kaszki), wągrów, jak i tych znienawidzonych podskórnych krost.
Dermatolog jako "kurację po" poleciła mi smarowanie twarzy acnederm'em oraz ewentualnie kwasy, mikrodermabrazję itd oraz do codziennego stosowania kosmetyki apteczne przeznaczone do skóry trądzikowej.
I o ile wcześniej te kosmetyki nie dawały żadnego efektu o tyle teraz, po "wyleczeniu" skóry, podtrzymują obecny efekt i nie "pozwalają" na powrót trądziku.

Jednakże najważniejsze to znaleźć dobrego specjalistę dermatologa.
Nie można zapominać o porządnym nawilżeniu skóry i regularnych peelingach ( najlepiej początkowo enzymatyczne, a kiedy objawy trądziku znikną można stosować peelingi mechaniczne)

Twarz rano i wieczorem zmywam płynem micelarnym, przecieram tonikiem, nakładam coś "leczniczego", tzn. wieczorem - duac (właśnie kończę 2 i ostatnią tubkę), rano - acnederm/skinoren, zaś po chwili krem nawilżający bądź delikatnie natłuszczający (w moim przypadku najlepiej spisuje się Iwostin, krem lipidowy do skóry suchej i wrażliwej).

Wieczorem po zmyciu twarzy płynem micelarnym używam żelu do mycia twarzy La roche posay Effaclar.


Ach i zapomniałabym : dermatolog poleciła mi też łykać cynk (aby wysuszyć od środka wszystkie te krosty podskórne), wit. A+E, oraz wit. PP.