Uwielbiam Lumiere, za kolorystykę, trwałość i pozytywny wpływ na cerę. Mam Cashmere od nich i przy cieniutkich warstwach wygląda mega naturalnie i dobrze kryje. Z Pixie mam Cover de Luxe, podobnie jak wyżej, ale mam wrażenie, że mniej kryje, natomiast sprawia wrażenie takiej bardziej gęstej skóry, nie wiem jak to opisać, po prostu wygląda na zdrową.
W obu firmach nie trudno o wybór SWOJEGO odcienia, strony są dobrze opisane, a zdjęcia trafnie oddają rzeczywistość, na dodatek P. Sylwia z Pixie, pomaga dobrać odcień na podstawie zdjęcia twarzy.
Co do róży, to lubię te Lucy i z EDM-u. Bronzer z Silk Naturals i rozświetlacz Champagne z EDM.
Co do pędzelków, dużo by pisać. Praktycznie wszystkie z nich lubię i używam, ale widzę, że po niektóre sięgam częściej.
Zrobiłam Ci zdjęcie kilku, które moim zdaniem są Must Have i zrobisz nimi każdy makijaż oka.
Od dołu:
Zwykły języczkowy jest super z Maestro seria 320 w kilku rozmiarach, ale dla mnie uniwersalny jest rozmiar 10.
Duży językowy z Sephory nr 21, świetny pod łuk brwiowy jak i do nakładania cienia na całą powiekę.
Tapered Crease z Coastal Scents, tani i rewelacyjny, mięciutki, ma idealną wielkość. Rozważam zakup większej ilości tak na zaś
Chisel Fluff też z Coastal Scents, lepszy od słynnego 497 z Maestro, bo troszkę mniejszy i zdecydowanie bardziej miękki.
Mała kuleczka z Maestro nr 410 rozmiar 6. Jako pencil brush, na dolną powiekę i do rozcierania kreski.
Na koniec coś do linera czyli Angled z Coastal Scents, według mnie najlepszy, włosie zwarte, nie szarpie kreski tylko gładko i czysto nakłada liner.