Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Mam akurat kilka dni wolnego. Byłam z dzieciakiem na dworze i pomyślałam, że wstąpię i zapytam u zwykłej osiedlowej fryzjerki o tego boba. No i co się dowiedziałam? Mam tak wystrzępione końcówki i tyle długości na głowie, że ona się tego boba nie podejmie, bo musiałaby mi włosy na krótko obciąć. ;( Pozostaje mi więc tylko kitka i miesiące męki. Pozdrawiam JLD z wyrazami szczerej nienawiści;(
Edytowane przez amiszcz
Czas edycji: 2011-09-07 o 09:25
|