Dot.: Garnier Skin Naturals, Skóra muśnięta słońcem, Nawilżające mleczko
za pierwszym razem jak użylam garniera po dwóch dniach stosowania dostalam uczulenia na ramionach, przy ponownej aplikacji za jakis czas to juz sie nie pojawilo. Za pierwszym razem ladna opalenizna [tylko na rekach pomaranczowe zacieki bo zapomnialam umyc rak ], kolejnym razem pojawily sie juz zacieki, opalenizna taka pomaranczowa sie wydawala- bardzo sztuczna a i zapach zaczal sie robic bardzo nieprzyjemny, trudny do zniesienia, taki typowo samoopalaczowy. Po spoceniu skóry wysmarowanej tym balsamem splywal i pozostawial slady na biustonoszu. Takze nie bardzo polecam (choc nie mam porównania do innych balsamów brązujących bo nie kupuje a ten z promocji)
|