[weegirl]

Pomyślałam, że się podczepię pod ten wątek

Od paru lat farbowałam włosy na bardzo jasny blond (mój naturalny kolor to ciemny, mysi blond, który się ciężko rozjaśnia drogeryjnymi farbami). W październiku coś mnie podkusiło i stwierdziłam, że, jako iż nie stać mnie już na farbowanie u fryzjera, to przyciemnię włosy, dzięki czemu będę mogła je farbować sama.

Najpierw kupiłam szampon koloryzujący Garniera Color & Shine, odcień "Blond", a po miesiącu, jako, iż poprzedni kolor jak się spłukał to był zupełnie mysi, ufarbowałam włosy farbą Garniera 100% Color "Złocisty jasny brąz". Już minęło trochę czasu i kolor się nieco spłukał, ale ja nie mogę patrzeć na swoje odbicie w lustrze Ciemniejsze kolory włosów niezmiernie mi się podobają, ale z innym kolorem włosów niż blond nie czuję się sobą.

Boję się, że potrzebna byłaby dekoloryzacja, żebym mogła wrócić do blondu, a tej bardzo chciałabym uniknąć, bo zapuszczam włosy, które rosną mi bardzo wolno (najwyżej 1cm na miesiąc, chociaż używam przyspieszaczy) i nie wybaczyłabym sobie, gdybym przez dekoloryzację zniszczyła sobie włosy. Czy, jeśli zastosowałam 1 raz szampon koloryzujący i 1 raz trwałą farbę, dekoloryzacja byłaby konieczna?

W załączniku- kolor włosów sprzed 3 tygodni.