[baobabka]

Napisane przez quench

Jeśli chodzi o coś ciemniejszego, to przydałaby się informacja jaką kwotą dysponujesz i jaką formę podkładu preferujesz. Chodzi Ci o sypańce ew. pudry prasowane? Czy mogą to być fluidy w płynie? Wolisz mat i krycie czy rozświetlenie i efekt "gołej skóry" taki jaki daje AP Clinique?

Kwota - im niższa tym lepsza naturalnie, ale jeśli trzeba jestem w stanie wysupłać nawet na coś z wyższej półki, bo po latach szukania trochę trącę desperacją Rodzaj dowolny, choć ze względu na problemy z cerą raczej bardziej w kierunku krycia. Wszystkie, które miałam dotychczas są za ciemne, oprócz tego jednego, który jest za jasny

Napisane przez estra

No to ja mam podobnie. Blada twarz i czerwone krostki (coraz mniej na szczęście). Tylko, że szyję mam jaśniejszą od twarzy. U mnie róż wygląda bardzo w porządku. Czasami jak się nie wyśpię to aplikuję porcję na kości policzkowe i zaraz lepiej wyglądam. Mam słabość do różowego różu, chociaz pewnie na wzgląd na ciepławy ton powinnam używać tych brzoskwiniowych Jeżeli chodzi o taki pośredni kolor to najjaśniejsze odcienie Inglota są właśnie takie. Dla mnie są trochę za ciemne, ale może na Tobie się sprawdzą. Ale kryją średnio. Raczej wyrównują koloryt.

Ja mam chłodną cerę, więc próbuję uciekac w róże Ok, dzięki, popatrzę Ingloty, może chociaż kolorystycznie mi podpasują, nawet jeśli nie będą idealnie dobrane , dziękuję