[utrapienie]

Napisane przez MarceLa

podbijam, co sądzicie o bielendzie i lirene lub l'oreal?

Witaj, stosowałam kiedyś Lirene - to było w okresie tzw. błędów i wypaczeń i właściwie nic. Po prostu NIC. Jest tam chyba w składzie jakiś płyn, właściwy peeling (bardzo ostry!) i krem łagodzący. W efekcie końcowym nie pamiętam już składu kremu, ale on dla mnie był najlepszy. No oczywiście, skórka po peelingu jest ładniejsza, rozjaśniona, ale nie jest to efekt jaki obiecuje producent. W zasadzie zużyłam, już z uporu i żeby nie wyrzucać całe opakowaie, ale bez rezultatu.
Poza tym zużyłam jeszcze kiedyś próbkę Normaderm - system odnawiający - czysta skóra. Uff... długa nazwa i o ile był to jednorazowy wypadek, to jak dla mnie normalny peeling. Do tego w ramach mikroekstrakcji nakładacz tam grubaśną warstwę maseczki z glinką, którą po paru minutach myślałam, że nie zmyję. Chyba, że na tym polega ich mikrodermabrazja - masz sobie naskórek zetrzeć sama

W każdym razie o wiele bardziej polecam regularne używanie kremów. Wyjdą podobnie cenowo lub nieco więcej niż mikrodermabrazja, ale za to działają stale, a nie doraźnie!