[anakazar]

Napisane przez mentha

Niewiele, bo i potrzeby mam niewielkie. Używałam maseł i balsamów do ciała. Spodobała mi się, pachnąca olejkiem cytrynowym, seria z żurawiną. Te z trawą kokosową smarują też bardzo dobrze, ale już przyjemności z aromaterapii nie mam jakiejś specjalnej.
Odżywka zwiększająca objętość i ta do włosów przetłuszczających się działały u mnie podobnie (o dziwo, może to z powodu fryzury?). Zmiękczały przyjemnie włosy, wygładzały i nieco nabłyszczały, nie sprawiały, że były one przylizane, ale trochę przyspieszały przetłuszczanie i nie podrażniły mi skóry głowy (a to cud prawdziwy!).
Mgiełka okazała się kompatybilna z moimi włosami. Bardzo przydatny kosmetyk, wygodny i gdyby jeszcze nabłyszczał jakoś widoczniej, byłby idealny.
Teraz mam krem 30 + - wchłania się dobrze, ostatnio przesadziłam chyba z ilością i trochę przetłuścił mi skórę, muszę chyba nakładać mniej. Trochę zdziwił mnie na początku jego zapach, kojarzył mi się z orzechami, drożdżami, kwasem chlebowym, ale ostatecznie mój węch oznaczył go jako orzechowozbożowy (dla niektórych może być kontrowersyjny, bo przypomina woń surowców raczej niż perfumy). Sporo w nim składników, ale te są zaletą dla wierzących. Tylko czy praktykujący zaobserwują ich działanie?

Obiektywnie: dobre właściwości aplikacyjne, działanie, fajne składniki, funkcjonalne opakowania. Można to znaleźć i w innych markach, ale tę szkoda z góry dyskwalifikować.

Dzięki za dokładny opis.To używałaś niemało.Muszę się przyjrzeć tej mgiełce,bo jesteś już drugą osobą,która ją zachwala.Najpierw zobaczę jak mi się spodoba seria do włosów.Te do ciała póki co będą cieszyły tylko oko,bo muszę najpierw zużyć to co mam otwarteSerie do ciała chciałam wziąć kokos-cytryna,ale w kwc we wszystkich opiniach było narzekanie na zapach.Wzięłam z żurawiną.