Cześć Dziewczyny
Mój pierwszy post na forum i od razu dołączam do użytkowniczek olejku rycynowego.
Zaczęło się od tego, że chciałam wzmocnić paznokcie i przypomniałam sobie o tym, jak to kilkanaście lat temu go stosowałam, właśnie na nie. Stosowałam jakiś czas, jednak stwierdziłam, że strasznie to uciążliwe, bo wchłania się niemiłosiernie długo...
Później dołączyłam do tego brwi i rzęsy, jednak zaprzestałam chociaż już po kilku zastosowaniach zauważyłam poprawę. Jestem blondynką i moje brwi, a zwłaszcza rzęsy są jasne. Olejek je wzmocnił i przyciemnił, w dodatku były były bardziej elastyczne. Problem był w tym, że znów to wchłanianie i tłustość. W dodatku trochę wysuszył mi skórę pod oczami. Gdzieś w tym wątku, któraś z dziewczyn napisała, że nakład go po prostu szczoteczką z tuszu do rzęs. I właśnie to będę musiała zastosować!
Niedługo kończy mi się tusz, więc mam nadzieję, że wezmę się za to na poważnie.
A teraz najlepsze. Od jakiegoś miesiąca stosuję olejek rycynowy na włosy. Nie sam, bo jest okropnie gęsty. Używam go razem z oliwą z oliwek, w stosunku 1:3, a i tak nakłada się koszmarnie. Jednak warto, bo moje włosy wyglądają o niebo lepiej. Wcześniej używałam kokosowego, jednak miałam po nim na głowie jeszcze większe siano niż mam normalnie. Rycyna znakomicie wygładziła mi włosy, są miękkie i elastyczne, lepiej się układają. W dodatku staram zmywać lakier do paznokci przed aplikacją (nakładam na noc) i po prostu nie myję już rąk. Więc i paznokcie i dłonie korzystają z jego dobroczynnych właściwości
Mam tylko nadzieję, że w pewnym momencie stosowania, nie zacznie wysuszać, jednak miesiąc to nie tak znowu długo, wszytko się jeszcze może zdarzyć.