[owieczkaa]

Napisane przez andzia1989r

Patrz wyżej cytując własną wypowiedź:

"Takie urozmaicenie hmm... jak dla mnie coś ja przebranie za niegrzeczną uczennicę, od czasu do czasu, dla smaczku, można coś wymyślic.

Jednak sam seks traktowac jak prezent? To chyba trochę przesada.

Seks to nie prezent, nagroda, jego brak kara, czy narzędzie manipulacji. To jeden z piękniejszych sposobów na powiedzenie kocham Cię, to maksimum bliskości jaką może miec dwoje ludzi, to przyjemnosc obustronna, to szybkie bicie serca, to szeptanie sobie do ucha, czy co kto tam lubi. Coś pięknego i niesamowitego."



Urozmaicenia, atmosferka itd. Jak najbardziej. Seks jako prezent? Nie.

Rozumiem stwierdzic: kurczę Tż, ma urodziny, kupiłam mu prezent, ale chciałabym go zaskoczyc, może się zdecyduję na to lub na to...

Sam seks potraktowac jak prezent? Dla mnie nie do przyjęcia.

No to czyli w gruncie rzeczy się zgadzamy