Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstanie z narzeczonym, nie mogę sie pozbierać!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-05-31, 19:17   #29
biala17a
Zadomowienie
 
Avatar biala17a
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Bieszczady
Wiadomości: 1 476
Dot.: Rozstanie z narzeczonym, nie mogę sie pozbierać!

Cytat:
Napisane przez xxxxxxxxxx101010 Pokaż wiadomość
Z narzeczony widywaliśmy sie rzadko poniewaz czesto wyjezdzał do pracy i srednio to widzielismy sie co weekend( na 2 dni)a czasami co dwa i to "czepianie się" polegalo na tym ze chciałam z nim jak najwięcej czasu spędzać i wkurzało mnie to jak zajmował się czymś innym nie moglam zrozumiec dlaczego jezeli tak malo sie widujemy to jeszcze szuka sobie innych zajęc. ale takich powodow bylo wiecej jesli chodzilo o wydatki czy inne domowe sprawy, nawet jesli mialam racje sumowal zawsze wszystko ze marudze lub sie czepiam nawet jesli chodzilo o blache sprawy. a kłotnia zaczeła sie od tego ze chciałam, zebyśmy razem spędzili wieczór a w tym czasie siedzial z niedoszlym szwagrem i rozmawial mówił ze zaraz przyjdzie ale to zaraz sie przedłużało i zaczełam sie wkurzać... od dłuższego czasu nie odpowiadało mu moje czepianie się ale było to poniekąd spowodowane jego zachowaniem bo o nic bym sie nie czepiala (tylko nie rozumiem tego ze bylo idealnie tak bardzo zapewnial mnie o swojej milosci a tak postąpił).Napewno bym zadzwoniła lub zarządała wyjaśnień ale to nie ja go zostawiłam ani tak ne postąpiłam odwołując cały ślub z minuty na minute i nie zaczełam układać sobie nowego życia godzine po odejsciu...Cieżko mi sie z tym wszystkim pogodzić bo wiem że można było inaczej i wiem że jest w tym mojej winy ale i jego tez. ZAchował sie nie odpowiedzialnie i egoistycznie nie myslac wogole o mnie co ja moge czuc... Jest mi cieżko tymbardziej jak dowiaduje sie od znajomych jakie on ma na ten temat zdanie oraz co robi i jak sobie juz zycie planuje...
o co chodzi z tym planowaniem zycia?? powtarzasz kilkakrotnie to wyrazenie, ale nigdzie nie napisalas, ze zaczal sie z kims spotykac z kims nowym. Nie sadze takze ze spotykal sie z kims potajemnie w trakcie waszego zwiazku... Facet po prostu poczul sie przyduszony twoja miloscia, moze uswiadomil sobie tez ze to "koniec wolnosci". Mam wrazenie, ze troszke mu zatruwalas zycie marudzeniem i ciaglym narzekaniem a teraz to usprawiedliwiasz jego zachowaniem. Nie znam cie, moge tylko snuc przypuszczenie, ze skoro to ty zawsze zabiegalas, czekalas na niego, nie majac wlasnego zycia, to facet byl juz ciebie "pewny" i nie spieszyl sie ze spotkaniami i powrotem do ciebie od szwagra, skoro i tak mogl byc pewnien ze spotkaja go kolejne wyrzuty po powrocie. Nie obraz sie, ale po twoich postach mam wrazenie ze lubisz niektore zdania powtarzac wiele razy, skupiasz sie na wlasnych uczuciach a nie konkretach... faceci sie gubia w takich wypowiedziach. Nie wiem, moze zrobilas z tych spotan bardziej obowiazek, niz przyjemnosc i tak spirala sie nakrecala...
Nie pochwalam sposobu w jaki sposob to sie rozegral. Ale chyba nie oplaca sie tego rozgrzebywac teraz i robic wyjasniajacych spotkan. lepiej zrobic to jak emocje opadna. zreszta chyba bedziecie sie musieli spotkac chocby w celu obgadania jak dzielicie "dobytek", poniesione koszty przygotowan, obraczki.
trzymaj sie cieplo, jesli to nie byl ten wlasciwy, to lepiej ze stalo sie to teraz...
biala17a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując