[viktoria79]

To nie jest tak że nie czytałam wątków, przeczytałam kilkadziesiąt stron, ale zasugerowałam się tymi prostownicami bo akurat wydawały mi się najlepsze które widziałam w sklepie (były jeszcze inne ale za 40-60zł to już sama cena mówi za siebie) zresztą babka bardzo je zachwalała, ale wiadomo jak to jest każdy chce sprzedać swój towar. Mam włosy już trochę zniszczone rozjaśnianiem, średniodługie i w miarę gęste, stwierdziłam że nawet jestem w stanie wydać więcej na prostownice byle bym była zadowolona. Zawsze jak wychodze od fryzjera to włosy są super i nawet nie widać że są takie przesuszone, ale niestety jak pytałam fryzjerkę o prostownicę to zaoferowała mi taką samą jak ma w salonie, że może mi taka zamówić ale ona kosztuje 420zł. Nie chcę takiej drogiej, jestem skłonna dać nawet do 250zł. Wszyscy zachwalają gama, tondeo czy farouk. Jednak jak wiadomo każde włsoy są inne i inaczej reagują, dlatego chciałam znać opinie innych i szczerz mówiąc po tych wszystkich wypowiedziach jestem taka zmieszana że juz sama nie wiem. Lepiej z jonizacją, regul.temperatury, a może turmaliny, a może moc (wat) lepiej 40 czy więcej. Niektórzy mówią że wat nie ma znaczenia że ważne jest do ilu stopni się nagrzewa, inni znowu mówią że jesli jest 40wat to bieda, że musi być więcej. Dlatego jestem taka skołowana i sama już nie wiem. Patrzyłam dużo na allegro, jest masa tych prostownic i różne modele