[~Gosienka~]

Napisane przez kier.owniczka

Gule nie wyskakują, raczej małe krostki i szybko giną. Nawilżanie robię tylko w weekend bo wtedy długo śpię i nie chcę za długo się kwasić. Pieczenie i łuszczenie minęło. W najgorszym stanie są plecy, zaczęłam traktować je tonikiem AHA/BHA 10% i liczę na poprawę .

No to szybko to u ciebie jakosc poszlo,bo u mnie non stop cos wyskakuje i to w dziwnych miejscach. A z tym nawilzaniem to jak tylko w weekend? Nie czujesz przesuszenia i sciagajacej skory w ciagu dnia? Dziwne,mi by chyba popekala z przesuszenia. dzis rano dziwne zjawisko,nalozylam filtr SVR50 i zaczal mnie niesamowicie piec,za chwilke przeszlo,o co chodzi,przeciez to mineralny filtr? Na dzien zreszta staram sie nie nakladac za duzo podkladow itp.,bo uwidacznia mi sie zdzierajaca sie skora.Wiem,ze nie powinnam,ale ciagle stosuje co jakisc 3-4dzien peling enzymatyczny. Nie wiem o co chodzi z ta skora,bo mialm okres kiedy juz myslalam,ze mi przeszlo,bo ladnie wszystko mi przysychalo
Nie wiem co mam myslec,bo widze,ze retin jeszcze dziala,bo luszczy mnie i wysusza,wiec czekam dalej. Dzis zamawial kilka produktow Dermalogica, mam milion kosmetykow i nie ma takiego ,ktory by mi przypasowal

Co do plecow,to u mnie znow nie ma tak zle,kilka syfkow na krzyz i tyle. Dobry pomysl z tym tonikiem AHA/BHA. Ja kiedys tak posmarowalam sobie brevoxylem i rano zauwazylam,ze wybielilo mi moja piekna pizame