|
Dot.: Oszuści - jedwab biosilk
Prawdę mówiąc to każdy taki sprzedawca tłumaczy się, że trzeba wstrząsnąć, i ma alkohol w składzie, ale mam od jakiś 3 miesięcy mój oryginalny jedwab, i ani razu nim nie musiałam wstrząsać, jest fajny gęsty, a może i ma alkohol, ale za cholerę go nie czuć, leciutki zapach, a nie jakiś smród jak z butelki ze spirytusem, i to naprawdę trzeba się wwąchać, a z tym podrabianym to naprawdę było tak, że otworzyłam i jeszcze nie zaczęłam wąchać a już śmierdziało alkoholem, a jak z przyzwyczajenia mocno przechyliłam to mi się sporo wylało, taka woda była.
A tak poza tym, małe buteleczki też są fabrycznie zaklejone, mają taką samą srebrną folijkę na wierzchu jak duże. Ja jak kupowałam, i to duży jedwab, to była po prostu do połowy zerwana, wystarczająco żeby wylać jedwab i dolać to co dolali.
Poza tym to zazwyczaj z alkoholem rozrabiają, a jak ktoś sam rozrobił to mógł z czym innym. I wcale nie sądzę że to akurat w sklepie rozcieńczyli, jest takie prawdopodobieństwo, ale skoro dzwonię, że dostałam otwarty kosmetyk, który został rozcieńczony powinni mieć jakieś skrupuły, a nie facet mi mówi, że mam wysłać a oni zobaczą czy mówię prawdę dodając że przecież ja to mogłam rozcieńczyć, i mi wyślą pieniądze, na pytanie jaką mam pewność powiedział, że nic mi nie może obiecać.
|