O przyjaźni wygrzebałam tylko takie coś :
"I trzeba być wielkim przyjacielem i mocnym przyjacielem, żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę..."
Przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej nad ranem i powiedzieć: Jestem w więzieniu w Meksyku. A on odpowiada: Nie przejmuj się, zaraz tam będę.