Dot.: Jak praktycznie sobie radzić po wyroku TK?
Ja jestem na takim etapie życia, że jedynym powodem, dla którego zdecydowałabym się na aborcje byłyby właśnie wady płodu.
Chciałabym zajść w ciążę w perspektywie 1-2 lat i będzie mi wtedy bliżej do 40 niż do 30, więc, jak się pewnie domyślacie, jestem przerażona.
Póki co ustaliliśmy z partnerem, że kiedy zajdę w ciążę wydamy te 2 i pół koła na test NIFTY, żeby jak najwcześniej wiedzieć, czy wszystko ok. Nie wiedząc chyba bym nie przeżyła... co za masakra.
Jeśli coś będzie nie tak - aborcja farmakologiczna w domu albo Czechy.
Co zrobią kobiety, których na to nie stać - wolę nawet nie myśleć.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Edytowane przez Melanchton
Czas edycji: 2021-01-29 o 00:29
|