Dot.: Idę na studia zaoczne bo nie chcę mieszkać poza domem.
Anannke, zgadzam się z Twoimi przemyśleniami. Jeśli ktoś czuje się gotowy i chce to podjąć takie wyzwanie to ok. Ja po 3 latach uważam, że mimo mojego okropnego samopoczucia ten wyjazd coś mi dał - właśnie poznanie siebie, dojście do tego, co chcę w życiu robić i że kocham moją rodzinę i miejsce, z którego pochodzę. Że żadne możliwości wielkiego miasta nie zastąpią mi przestrzeni i widoku gwiazd, czy horyzontu. Moim postem chciałam powiedzieć Autorce, że moim zdaniem zupełnie nie jest "nienormalna" i w ogóle nie powinna tak się czuć.
Co do takiego samodzielnego radzenia sobie w życiu pod tytułem płacenie rachunków albo robienie obiadu to moim zdaniem są to szczegóły, których można nauczyć się w każdym momencie. Jeśli wyjeżdżać to tylko po to, żeby, tak jak pisze Anannke, przemyśleć swoje życie, dowiedzieć się czegoś o sobie. Tylko, że czasem ludzie są dość pewni swoich potrzeb (ja nie byłam zupełnie) i eksperymentują "z obowiązku", a nie z chęci i właśnie to może się źle dla nich skończyć. Więc jeśli Autorka jest pewna, że na dzień dzisiejszy nie chce wyjeżdżać to niech tego nie robi. W końcu nikt jej do bram miasta nie przyspawa, a wyjechać można ZAWSZE i nie ma co się spieszyć (inaczej jest z powrotem, bo czasem nie ma do czego wracać).
__________________
!Me encanta espanol!
|